Wpis z mikrobloga

@Majk_: no oczywiście, dajmy na to facetowi leci na łeb na szyje jakość nasienia, a lekarz zaproponuje rok obserwacji cyklu miesięcznego u partnerki. I po tym roku tylko adopcja zostaje.
  • Odpowiedz
nie napisałem że wyleczy, napisałem, że pomoże osiągnąć cel. NPR w takim przypadku ani nie zlikwiduje przyczyny, a nie da dziecka...


@niuchu: tu się nie do końca zgodę - w wielu przypadkach jest możliwe osiągnięcie ciąży naturalnej, ale wymaga to obserwacji.
Ja by sugerowała kolejność taka - najpierw NPR żeby "wyeliminować" możliwość naturalnej ciązy (często jest tak, że trzeba się wstrzelić w bardzo krotkotrwajace okienki, bo kobieta produkuje malo sluzu umozliwiającego zapłodnienie), a później dopiero in vitro.
Wiem, że też tak od reki nikt in vitro nie przeprowadza, ale nigdy mnie to nie interesowało jakos szczegółowo, więc nie wiem dokładnie jak to tam wygląda.
Uważam, że promowanie naprotechnologii złym nie jest, ludzie powinni
  • Odpowiedz
@niuchu: hm..no niestety na różnych oszołomów można trafić.
Ale w oficjalnym stanowisku jest nie kalendarzyk, a NPR :)
również pozdrawiam!:)
  • Odpowiedz
@UndaMarina: no ale to nie jest wyleczenie bezpłodności, tylko jej ominięcie.
nikt nie neguje skutecznosci metody jako srodka do uzyskania dziecka - tylko nie można też propagować kłamstw.
  • Odpowiedz