Wpis z mikrobloga

24087 - 77 - 24 = 23986

Nocny wypad na Jurę pod namiot.

Ponieważ w prognozach zapowiadano odwilż, a ja miałem w planach spróbować zimowego biwaku tej zimy, zdecydowałem się wczoraj na nocną trasę z Katowic w okolice Zawiercia.

Ponieważ po ostatnich glebach szkoda mi było Awola, uruchamiam Krossa (zresztą do Awola nie mam jeszcze sakw itd.).
Zmieniam opony na zimowe i pakuję namiot, kuchenkę i trochę pierdół "w razie W"
Wyjeżdżam więc jakoś przed 20. Początkowo jedzie mi się źle. Odwykłem od starego roweru. Nie pasuje mi pozycja.
Jadę przez Czeladź, Sosnowiec w kierunku Dąbrowy Górniczej gdzie wpadam do Maca na zestaw Big Mac za dyszkę; )
Główne drogi czarne i zasolone, więc często jadę białymi chodnikami by nie zgubić kolców w oponie na gołym asfalcie.
Gdy odbijam w kierunku Niegowonic w końcu zaczyna się właściwa jazda. Zaczyna sypać śnieg, ruch jest znikomy, drogi białe. Jest sporo podjazdów i jedzie się jak na nartach. To te chwile, gdzie ma się mega frajdę z jazdy na rowerze. Dodatkowo zimowe warunki są jedyne w swoim rodzaju.
Za Niegowonicami wspinam się na serpentynkę, której nie powstydziły by się Beskidy. W 2014 roku na tym zjeździe zginęła rowerzystka. Przykra sprawa. Ilekroć tamtędy jadę, to o tym myślę.

Dalej jadę przez Ogrodzieniec gdzie mijam oświetlone ruiny zamku. Trochę męczy mnie śnieg który ciągle uderza mi po oczach.

Do miejsca zaplanowanego noclegu próbuję się dostać na skróty przez las. Niestety namierzają mnie jakieś psy i decyduję się zawrócić na główną drogę.
Nocuję na polance niedaleko wsi Siamoszyce. Rozbijam się około 1 w nocy.
Jest cieplej niż przypuszczałem. Myślę że  minimalna temp.  tej nocy to mogły być -4 stopnie. Jedynie trochę po plecach ciągnęło.
Rano zanim zjadłem i zwinąłem majdan jest już prawie 10. Czuć odwilż i gestnieje mgła, dlatego bocznymi i polnymi drogami powoli kieruję się do Zawiercia gdzie jem obiad i wsiadam w pociąg.

Wypad zaliczam do udanych; )
 Tutaj trochę zdjęć:

https://picasaweb.google.com/m/viewer#album/103328722292581463380/6243440845110002113

Niestety śladu trasy nie mam teraz jak zgrać z garmina.

#byczysnarowerze

#rowerowyrownik #ruszkatowice
Pobierz
źródło: comment_wedUeaW2u1TmYs59f9Hg6tnKu8KVinDF.jpg
  • 15
@byczys: nie dość, że po ciemku to jeszcze w zimowych warunkach! pełen szacunek, jak się przygotowales od strony technicznej do takiego wypadu (co zabrales ze sobą ?)
@Mortal84: no to była taka próba generalna. Pogoda potraktowała mnie łagodnie. Jak mnie kiedyś poniesie w typowo zimowe warunki, to już chyba z zimowym śpiworem który kosztuje krocie jak dla mnie, a poza zimą jest bezużyteczny. Więc nie wiem czy do tego dojdzie bo mnie nie stać :)
@a858784: miałem 2 cienkie karimaty, śpiwór 3 sezonowy i folię pod namiot. Wziąłem też kuchenkę gazową ale w tych warunkach słabo jej szło.
Miałem też podpałkę do grilla w kostkach i kawałek suchego drewna na wypadek gdyby było mi za zimno i bym musiał siedzieć przy ognisku do rana. To był mój pierwszy raz i nie wiedziałem jak się będę czuł. Tym bardziej że raczej zmarzluch jestem niestety. Otłuszczenie na poziomie