Wpis z mikrobloga

Wiecie co jest zajebiste w UK? Że pracę można znaleźć z dnia na dzień i zmienić z dnia na dzień.

Na rozmowę o pierwszą prace na sortowni paczek byłem umówiony jeszcze siedząc w Polsce. Po przylocie w ciągu miesiąca 2 razy zmieniłem pracę.

Odkąd wstawiłem CV na kilka stron i zarejestrowałem się w kilku agencjach to bywały okresy że miałem po 2 telefony tygodniowo czy bym był tak dobry i podjął jakąś pracę bo już potrzebują kogoś.

Gdybym teraz zdecydował się rzucić obecną pracę to kolejną znajdę do tygodnia i dostanę podobne albo lepsze warunki finansowe.

To daje niesamowitą wolność finansową bo nie musisz się przejmować że jakiś januszbiznesu cię będzie wykorzystywał, nie podoba ci się to się zwalniasz i nie ma w tym żadnego ryzyka.

#uk #praca #emigracja
  • 236
  • Odpowiedz
@azurro: 200f to zjesz dobrze?:D byle gowno pizza potrafi 20f kosztowac, a rozgotowana ryba z lodami 13f.
No chyba ze cale zycie na ryzu, kurczaku i zarci ze sklepu 99p.

Uslugi jak np dentysta, gdzie sa nawet organizowane wycieczki do PL zeby sobie zeby zrobic.
Moze od fryjera nie zbiedniejesz, ale taki juz lepszy kosztuje wiecej, na bank nie na kieszen
  • Odpowiedz
@azurro: No i podsumowujac - ile to historii nie czytam jak tam jest zajebiscie, a w Polsce to gowno.
Najwiecej rodacy na obczyznie rozpisuja sie o:
1. Ile to im nie zostaje z pensji
2. Jak tanio w UK jest.
Tylko ze owszem zostaje moze i 500f bo wydajesz 550 na stancje i 200f na jedzenie.
Sek w tym, ze ta stancja to pokoj 13 metrow w domku z grzybem w dzielnicy z murzynami. W domu mieszka z dwoma hindusami i kolejnym polakiem, 200f na jedzenie to kurczak z promocji pomieszany z tym co sie na promocji w
  • Odpowiedz
@azurro: Ale zeby tez nie bylo ze tak gromię tylko to byl jeden plus jak tam mieszkalem.
Mam ogolnie problemy z zatokami, nie wiem czy to alergie czy cos, ale tam chyba przez duza wilgoc mialem zawsze odetkany nos, to fakt byl duzy plus :D
  • Odpowiedz
@loczyn: Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Źle trafiłeś kolego, pewnie mieszkałeś w Londynie?
Ja mieszkam w małym mieście i za 450f mam dom z 3ma sypialniami i pokojem gościnnym i ogródkiem. Teraz porównaj to do mieszkania na blokowisku w każdym polskim mieście, nic tylko ciąć żyły tak mi tu źle. Chociaż faktycznie wilgoć w #!$%@?, preparat na pleśń być w domu musi, ale cóż - taki klimat.
Co do cen za fryzjera płace tyle co w Polsce, chociaż fakt chodzę do taniego, ale dlatego, że to mój kumpel. Faktycznie mógłbym iść do jakiegoś uber salonu, gdzie zapłaciłbym drugie tyle, ale w Warszawie też mogę iść zgolić brodę za 100 zł. Zresztą nikt tak brody nie ogoli jak Turek, a cenowo bajka.
Popatrz - z góry oceniłeś, że jem tylko ryż z kurczakiem, czemu? Skąd wiesz kim jestem i co jem? Piszesz, że brytyjczyk jak słyszy Polak to od razu ma negatywne odczucia, a sam nabijasz się z murzynów i hindusów i powielasz stereotypy. Nic mnie nigdy przykrego w Anglii nie spotkało, ludzie są mili. Pracowałem trochę w supermarkecie na kasie, czasem starsze osoby pytały mnie skąd jestem, jak mówiłem, że z Polski to bardzo chwalili, trafiło się kilka osób które były w Polsce na wczasach i bardzo im się podobało. Spotkałem pewną parę emerytów którzy zakochali się w Krakowie.
Na początku w UK miałem trochę pod górkę i wiesz kto mi pomógł? Anglik. Może po prostu to z tobą coś jest nie tak? Może dlatego nikt cie nie lubił? Swoją drogą rzeczywiście nie mam tu przyjaciół, mam kilkoro prawie przyjaciół. Czemu tylko tak? W Polsce żyłem 23 lata, tutaj 3 lata, to chyba trochę różnica prawda? Poza tym nie szukam znajomych, w ogóle niczego nie szukam przyjechałem tu zarobić, ale nie żyje jak szczur, może po prostu jestem bardziej zaradny?
A swoją drogą - łosoś, szpinak, feta i ciasto francuskie to to jakieś 6 funtów - 36 złotych. Ile dasz za to samo
  • Odpowiedz
@loczyn: jeszcze jedno, 35k w Londynie jako specjalista?! No to cie ktoś rzeczywiście nieźle dymał. Niedawno przyleciał do mnie kumpel - po angielsku umie tylko sie przywitać, umiejętności żadnych. Ogarnąłem mu prace w fabryce ~50h tygodniowo i wyciągnie ponad 20k rocznie. W małym mieście.
  • Odpowiedz
@azurro: Pizza nie mrozona lecz na miescie. Pierwsza lepsza pizzeria w centrum Londynu.

Co do miasta? W ktorym mieszkasz? W Lewisham w drugiej strefie bez meneli za m2 placi sie ok 1k funtow.
Wiec jak slysze 1200f to bajka to kisne wewnetrznie :D

No i ciekaw jestem tego zestawu, za 6f kupisz ciasto francuskie, 200g szpinaku, kostke fety i ok 300-350g lososia swiezego? Takich cen to nawet w 99p nie ma, daj mi namiary bede do
  • Odpowiedz
@azurro: Nie pisalem ze zarabialem 35k f. Napisalem ze za mniej moim zdaniem nie oplaca sie tam leciec zeby zyc.

Swoja droga tam wcale zarobki tak nie rosna. W Polsce specjalista potrafi zarabiac 8x tyle co ktos na magazynie, przy czym w UK tylko 3x.
  • Odpowiedz
@loczyn: @loczyn: W lidlu w Wigan są takie ceny, mam jutro kupić i wysłać zdjęcie paragonu? 35k rocznie to zarabia pomoc nauczyciela, więc nie wiem jakim ty "fachowcem" jeteś.
Nie jestem pewny czy potrafisz, ale spróbuj się skupić na chwilę, użyj resztek mózgu i przetraw to co napisze:
LONDYN TO NIE CAŁA ANGLIA . Może to być trudne do zrozumienia, ale życie w stolicy, w każym kraju jest
  • Odpowiedz
@loczyn: Tak mi na nerwy działasz, że aż z ciekawości sprawdziłem cenę tego twojego luksusowego obiadu. W Tesco które jest #!$%@? drogie 0,5kg łososia, szpinak, ciasto francuskie i feta kosztują 8 funtów. Czyli w Lidlu / Aldim będzie coś około 6-7 złotych. Będziesz przewoził tirem, czy busem? No i oczywiście mam nadzieje, że mi coś odpalisz za znalezienie takiego genialnego biznesu.
  • Odpowiedz
@loczyn: Byłeś w Kanadzie, że #!$%@? jakie są zarobki? http://vancouver.craigslist.ca/search/jjj
Masz i posprawdzaj sobie stawki. Pierwszy z brzegu operator wózka widłowego w Vancouver 14$ na godzinę. W Wigan bez języka dostaniesz 9f na początek. Nosz #!$%@? przepaść w zarobkach! Ale #!$%@?, pewnie napiszesz, że wózek widłowy jest dla patoli, ok http://vancouver.craigslist.ca/rds/csr/5418598264.html . Znaleźć ci podobne stanowisko lepiej płatne w UK? A popatrz na ceny domów w Kanadzie to się obsrasz
  • Odpowiedz
@azurro: Do połowy już się rozpisałem, ale skasowałem, bo stwierdziłem, że to nie ma sensu ;)
Ja mam swoje racje, Ty masz swoje, niepotrzebnie tu bijemy pianę w niewiadomym celu. Proponuję rozejm i zakończenie sporu.

Aaaa i jeszcze jedno - idę o zakład, że mieszkasz z rodzicami, trafiłem?

Nope. Z resztą nic nie ukrywam, mam autorski tag #vfxnews możesz zobaczyć kim jestem i co robię na dobrą sprawę.
  • Odpowiedz
@loczyn: Ucinasz dyskusję w momencie kiedy nie masz już żadnych argumentów. Pieprzysz jak potłuczony, a potem piszesz, że masz swoje racje. To ty naginasz rzeczywistość panie kolego, bo jak ja opowiadam znajomym, że w Anglii żyje się prościej i zarabia więcej, a ceny są niskie to nie ściemniam i nie podkolorowuje, udowodniłem ci to powyżej, jeżeli naprawdę chcesz przyniose ten #!$%@? paragon z lidla, zresztą ceny możesz też sprawdzić np
  • Odpowiedz
Nudzi mi się, sprawdziłem cenę tych samych produktów o których pisałeś jako dobrach lusksusowych na stronie auchandirect, czyli o ile mniemam najtańszego marketu w Polsce. Porównując to do cen w angielskim tesco, które jest jednym z droższych marketów wyszło mi, że zakupy w Anglii kosztują mniej o 6 złotych, jak mi nie wiara to sprawdź sobie sam na stronie tesco, chyba umiesz. Na całe szczęście zarobki w Polsce są wyższe... Radziłbym ci
  • Odpowiedz