Wpis z mikrobloga

Oj tam nie przesadzaj z tym wapnem. Ostatnio na Bronxie bawiłam się z 60 letnia babcią, rok temu pod Am w kościele spotkałam dziadka 'sprzedawcę' po pięćdziesiątce , który bankowo próbował jakieś kartoniki więc nie tłumacz się wiekiem :) Nie wiem czy wiesz, ale ost Śląska scena dość mocno się rozwinęła :)
@worldmaster: cała masa!
Ostatnio powstał G:RAVE w Katowicach
https://www.facebook.com/events/851146104984030/

Do tego masz equinoxa bodajże dwa razy w roku, do tego secret party we wrocławiu w lesie, wiem że kraków poza festiwalem goa dupa co jest oczywiste robi na squotach psiaki. Do tego znów wrocław, gdzie masz dwa squoty gdzie na zmiane masz tekkno i psy. W Warszawie tez cos jest, ale nie pamietam. Mogę Ci listę przygotować po ówczesnym przejrzeniu mojego
@slash: Jak wielkim znawcą i fanatykiem psy nie jestem to lubię i nawet tym egodropie w Krakau byłem niedawno. W sumie całkiem spoko impreza. Chociaż praktycznie na trzeźwo byłem, a aż się tam prosi coś wrzucić :)
@worldmaster: No co Ty! Psiakowa scena jest cholernie mocna, mamy paru świetnych dj'ów z pl którzy podbijają sceny zagraniczne. W samym Londynie mam dwie grupy organizacyjne z Polski. Póki co polecam iść na nowe G:Rave gdzie masz mix rave, psy i trochę mojego kochanego gotyckiego industrialu. Do tego w Oku Miasta w Kato We Are Aliens. A jak nie byłes na Goa Dupa to tylko podpowiem że to największy festiwal 3
@slash: to juz raczej nie underground, choć na początku tak było. Nawet pamiętam czasy jak przychodziła garstka ludzi, a teraz jest masa! Aliens jest nowe i ludzi dużo bo wszyscy znają się z Ego, którego póki co nie będzie ponoć przez zamknięcie ostatniej miejscówki.
@nyslion: Noo ja raz po ok 10 godz w namiocie wyszłam bo usłyszałam jak znajomi wołali do mnie: ej Jago mamy łopaty, pójdziemy na cmentarz, wykopiemy jakiegoś trupa i będziesz mogła się w końcu najeść... TO BYŁO STRASZNE!
@bred_one: Ja uwielbiam, na początku było ciężko się skupić, ale po czasie z przyjaciółka robiłyśmy seanse artystyczne. Jako że na asp studiowałam to zawsze pod ręką miałyśmy masę farb, kredek, kartek itp... Najlepiej było jak po czasie uznawałysmy że najlepiej będzie malować po sobie.

Pamiętam też historię jak mój ex po kartonikach sie nudził (ja spałam) i postanowił pomalowac mnie akrylami. Ja jak zawsze spałam bez ciuchów więc rano obudziłam się