#anonimowemirkowyznania
opowiem wam historie jak to #goa #psytrance pomoglo mi wyjsc z #przegryw
za dzieciaka i mlodego czesto sie przeprowadzalismy. musialem wtedy zmieniac szkoly.
coraz ciezej bylo sie odnajdywac w noym otoczeniu.
wsrod rowiesnikow zawsze bylem outsiderem,
nigdzie mnie nie zapraszali, mieli mnie za dziwaka i nabijali sie ze mnie.
zamykalem sie w sobie i praktycznie caly wolny czas spedzalem przed komputerem.
no i tak szwedajac sie po internetach natrafilem na muzyke
@unfolding: a organizuje chyba od 3 lat :) na każde halołin i na walentynki (edycja odpowiednio psajduszki i psajamorki). I choć średnio szanuje sam lokal (oferta spożywcza i znikoma czystosć..) to te imprezy na prawdę bardzo polecam. Klimat super ob to las + Zwyrolix i inni robią takie dekoracje, że nie trzeba nic brać - wizuale robią się same ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Tuff: bardzo dużo dobrej muzyki, która gra nieprzerwanie, fajni ludzie. W zasadzie przyjechałem sam i cały festival spędziłem w grupie 10 osób. Pogoda była piękna i gorąca. Wszystko na miejscu wydawało się w miarę dobrze zorganizowane i Ci wszechobecni ludzie na haju wszelakiej maści tworzy niesamowity klimat. No i co dla mnie najważniejsze to wreszcie znalazłem miejsce na chillout gdzie po 9 dniach czuje się jakby odmieniony. Psychodelików nie brałem ale
@Tuff: Zapraszam. Mam spoko ekipę, jak się kontakt utrzyma to będzie fajnie. oficjalnie masz 7 dni, ale dużo ludzi przyjeżdza dwa dni wcześniej żeby zająć dobre miejsca namiotowe, gdyż od dnia 0+ moża zapomnieć o wygodnych miejscach. Spisz w namocie albo w kamperze jak nim przyjechałeś. Dużo ludzi śpi w hamakach rozwieszanych na drzewach. Pogoda w tym roku była udana w 100% więc nikt nie miał z tym problemu. Jedzenie albo
@acidd: możliwe, że za rok, albo na jakimś spontanie to zrobię, bo na razie po prostu budżet się nie domyka :P ale tak, kilka dni w takim otoczeniu pewnie by zrobiło na mnie zajebiste wrażenie, w szczególności że poza muzyką kocham też tę całą otoczkę
@lrllrlrr: jeszcze chciałem Ci coś napisać xD
parę lat temu jak zaczynał się las festival mieszkałem niedaleko Paczyna, w prostej linii to było jakieś 6km. Nie wiedziałem jeszcze o istnieniu tej imprezy. Wychodzę rano na fajkę przed dom w sobotę o 5 (ranny ptaszek xD) no i słyszę basy, ale takie konkret. Myślę sobie nooo dobra impreza... po godzinie to samo po 3, 4, 5, 6 itd. to już zacząłem załapywać