Wpis z mikrobloga

Od niedawna posiadam wrażenie wewnętrznej pustki, totalnego braku sensu życia, planów na to co dalej. Pracuję, studiuję, spotykam się ze znajomymi, nie siedzę w piwnicy. Często śmieszkuję, jestem towarzyski, jednak dobrze wiem że to wszystko gra pod publiczkę, w środku odczuwam totalne załamanie. Nienawidzę siebie, ludzi wokół, miasta, sytuacji które miały miejsce w przeszłości, jest mi źle, mam ochotę to raz na zawsze zakończyć. Regularnie zalewam się alkoholem, to przez chwilę jest mi lepiej. Wydaje mi się jakby żył w jakimś #!$%@? slow-motion, czasami na kilka sekund to wszystko przyśpiesza - nie mam pojęcia o co w tym chodzi. Kiedyś karmiłem się nadzieją, że za jakiś czas z perspektywy będę to wspominał dobrze, teraz tak myślę sobie o ostatnim roku i jak bardzo był #!$%@?. Kiedy pomyślę że do końca życia będę żył w takim #!$%@? to mam ochotę sami dobrze wiecie na co. Co polecacie?

#feels #depresja #gorzkiezale
  • 22
@UlicznyPoeta: alkohol to depresant. Chwilowo możesz czuć się rewelka, ale potem już nie. Suma sumarum dupa duparum życzę powodzenia i daj znać jak będzie lepiej, no bo jak może być inaczej ;)
@UlicznyPoeta: Jeśli to depresja,bedziesz coraz mniej wychodzić z tomu,a coraz wiecej siedzieć i myśleć,zaczniesz wycofywać się z relacji,jednoczesnie czujac sie coraz bardziej samotny.Może bedziesz zaniedbywał pracę..nie wiem co dalej to jakoś mój scenariusz,ale ja mam dość ciężką depresje i raczej miałem ciężkie życie wiec może nie będzie tak z tobą źle.