Wpis z mikrobloga

@czokowafelek: cały zachód opanowała kultura życia na kredyt, więc Polskę też. Ma to swoje uzasadnienie, bo napędza koniunkturę i uzależnia ludzi od banków.

Młody normalny zdrowy facet nie będzie walczył z władzą banków, bo sam będzie wkrótce potrzebował kredytu by zbudować chałupę i założyć rodzinę.

Takie są realia i obie strony ciągną z tego określone korzyści.

Młody gość wraz ze stażem pracy ma lepsze zarobki, więc da radę z odsetkami, jak
@akwen: Gdy na coś nie jest stać to się kredytu nie bierze , można od rodziny pożyczyć i mieć wspólną własność. Brnięcie w kredyty jest chore , polaczki nadal są biedni tak jak byli a biorą kredyty już ponad 20 lat :)
@czokowafelek: Polaczki jednak są kapkę bogatsi niż te 25 lat temu. To widać, słychać i czuć, praktycznie wszędzie.

Nie każdy ma dzianych starych.

Oczywiście, że stary mieszczański świat, w którym się nie zapożyczało, pracowało w cechu i przekazywało zawód z ojca na syna ma swoje zalety, ale to było i nie wróci.
@czokowafelek: masz oczywiście rację, ale mając do wyboru tą Polskę z 1990 - siermiężną, zasyfioną, nędzną i mniej zadłużoną, a tą obecną - zadłużoną, ale względnie wypicowaną, w której przedstawiciela klasy średniej stać na wczasy zagranicą, rozrywki i dobre ciuchy, no jednak widać pewne zalety obecnej sytuacji.