Jeden z członków mojej rodziny podsunął mi pewną rozkminę: co, jeśli nagle pracownicy elektrowni będą mieli dość obecnych rządów i tzw. "wykształciuchów", i wygaszą taką przeciętną, węglową elektrownię tak, że nie będzie ona dostarczała kompletnie prądu, ani miliwata? Co się wtedy stanie? Podejrzewam, że jakiś blackout, ale jak długi, i na jakim obszarze? Jak zareaguje sieć energetyczna? No i jakie mogą być tego czynu konsekwencje czysto prawne? (Czyżby ABW karabinem zmuszająca do wznowienia pracy elektrowni)
Wolny rynek bojówek ochroniarskich i chłopaków z miasta zatrudnionych przez ludzi odpowiedzialnych za utrzymanie ruchu na zakładzie szybko obaliłby bunt.
A co, jakby jednak ochrona była po stronie strajkujących?
@InfuriatingCondescension: zorganizuje się kolejną, lepiej uzbrojoną i bardziej naćpaną ;P A bardziej na poważnie to bunt na jednostkach o znaczeniu strategicznym to służby państwowe by bardzo szybko działały i mają raczej tutaj spore uprawnienia.
@InfuriatingCondescension: zacznijmy od tego, że elektrownia to obiekt strategiczny dla funkcjonowania Państwa i jakikolwiek bunt i jej wyłączenie mógłby skończyć się rozprawą o atak terrorystyczny
@100mph: Tu mamy skutek długofalowy, ciekawsze jest natomiast to, co by się stało od t = 0. Jaki byłby czas reakcji służb? Co by zrobili? Karabinami zmusili do włączenia elektrowni? Co, jeśli interwencja służb by nie pomogła (mocno zdesperowana ekipa)?
czy jak f<47.5 to nie powinny wszystkie elektrownie polecieć.
@Angel_of_death: nie jestem kompetentny by na to odpowiedzieć, ale może tak. Może nie wszystkie na raz itd ale wydaje mi się, że w najlepszym razie fragmentacja systemu.
@InfuriatingCondescension: Mówisz o sytuacji kiedy ekipa się zabarykadowała w elektrowni? Bo jak nie to zawsze można sprowadzić ludzi z innych obiektów
@HorribileDictu: Można rozważyć kilka scenariuszy: 1. Nie ma c---a, że obecni pracownicy puszczą prąd, już prędzej dadzą się rozstrzelać 2. Pracownicy nie są głupi i psują coś tak, by elektrownia nie była w stanie natychmiastowo ruszyć ponownie. @babisuk: Nie chodzi mi o bunt spowodowany śmiesznymi filmikami, ale poruszyłeś pewną kwestię. Że specjaliści w elektrowniach, to, specjaliści, a nie typowi robotnicy, więc prawdopodobieństwo buntu jest małe.
@InfuriatingCondescension: pamiętasz wielką powód bodajże w 2007 roku? jak pół województwa ratowało hutę szkła bo musieli wygasić piece? to wyobraź sobie, że taki piec węglowy w elektrowni wygasza się kilka ładnych dni i dyspozycja mocy bardzo szybko się zorientuje :) spróbuj wyłączyć taki piec od razu to go rozsadzi bo za szybko będzie stygł ... a jak go będzie już wysadzać to ja nie chce tam być w promieniu kilku
ale wyłączenie elektrowni to nie jeden przycisk, że pstryk i niema prądu. To tak nie działa.
@babisuk: myślę że pan Akimow by Cię mógł wyprowadzić z błędu xD A wracając do wyłączenia wszystkiego przy małej f to przecież odcina jakieś linie(?). Tylko wtedy przecież by u nas nie wypadły bloki jak pisze soadfan. Zobaczymy co jutro odpowie ;)
W ogóle odkryłem kiedyś za pomocą magii matematyki że urodzilem się równo 9 miesięcy po tym jak powódź z 97' uderzyła w moje miasto. Jak widać nie tylko ono zostało wtedy zalane eh #wroclaw
Jeden z członków mojej rodziny podsunął mi pewną rozkminę: co, jeśli nagle pracownicy elektrowni będą mieli dość obecnych rządów i tzw. "wykształciuchów", i wygaszą taką przeciętną, węglową elektrownię tak, że nie będzie ona dostarczała kompletnie prądu, ani miliwata? Co się wtedy stanie? Podejrzewam, że jakiś blackout, ale jak długi, i na jakim obszarze? Jak zareaguje sieć energetyczna? No i jakie mogą być tego czynu konsekwencje czysto prawne? (Czyżby ABW karabinem zmuszająca do wznowienia pracy elektrowni)
@babisuk: <3
@InfuriatingCondescension: zorganizuje się kolejną, lepiej uzbrojoną i bardziej naćpaną ;P A bardziej na poważnie to bunt na jednostkach o znaczeniu strategicznym to służby państwowe by bardzo szybko działały i mają raczej tutaj spore uprawnienia.
@Angel_of_death: nie jestem kompetentny by na to odpowiedzieć, ale może tak. Może nie wszystkie na raz itd ale wydaje mi się, że w najlepszym razie fragmentacja systemu.
Elektrownie w Polsce są podobne, bloki za komuny były wręcz standaryzowane ;P Ktoś się znajdzie do odpalenia.
No i nie widzę sytuacji gdzie grupa ludzi żyjąca na państwowym, dobrze zarabiająca, nagle mówi: j---ć, wyłączamy prond, bo filmiki w internecie ;D
1. Nie ma c---a, że obecni pracownicy puszczą prąd, już prędzej dadzą się rozstrzelać
2. Pracownicy nie są głupi i psują coś tak, by elektrownia nie była w stanie natychmiastowo ruszyć ponownie.
@babisuk: Nie chodzi mi o bunt spowodowany śmiesznymi filmikami, ale poruszyłeś pewną kwestię. Że specjaliści w elektrowniach, to, specjaliści, a nie typowi robotnicy, więc prawdopodobieństwo buntu jest małe.
Działania przy wystąpieniu awarii systemowej mające obronić krajowy system energetyczny:
1. Wydzielenie KSE z połączonego systemu.
2. Działanie automatyki odciążenia dużych węzłów systemu. - węzeł to blok
A powódź w tym stuleciu to pamiętam z 2010.
@babisuk: myślę że pan Akimow by Cię mógł wyprowadzić z błędu xD
A wracając do wyłączenia wszystkiego przy małej f to przecież odcina jakieś linie(?). Tylko wtedy przecież by u nas nie wypadły bloki jak pisze soadfan. Zobaczymy co jutro odpowie ;)