Jeden z członków mojej rodziny podsunął mi pewną rozkminę: co, jeśli nagle pracownicy elektrowni będą mieli dość obecnych rządów i tzw. "wykształciuchów", i wygaszą taką przeciętną, węglową elektrownię tak, że nie będzie ona dostarczała kompletnie prądu, ani miliwata? Co się wtedy stanie? Podejrzewam, że jakiś blackout, ale jak długi, i na jakim obszarze? Jak zareaguje sieć energetyczna? No i jakie mogą być tego czynu konsekwencje czysto prawne? (Czyżby ABW karabinem zmuszająca do wznowienia pracy elektrowni)
W ogóle odkryłem kiedyś za pomocą magii matematyki że urodzilem się równo 9 miesięcy po tym jak powódź z 97' uderzyła w moje miasto. Jak widać nie tylko ono zostało wtedy zalane eh #wroclaw
Jeden z członków mojej rodziny podsunął mi pewną rozkminę: co, jeśli nagle pracownicy elektrowni będą mieli dość obecnych rządów i tzw. "wykształciuchów", i wygaszą taką przeciętną, węglową elektrownię tak, że nie będzie ona dostarczała kompletnie prądu, ani miliwata? Co się wtedy stanie? Podejrzewam, że jakiś blackout, ale jak długi, i na jakim obszarze? Jak zareaguje sieć energetyczna? No i jakie mogą być tego czynu konsekwencje czysto prawne? (Czyżby ABW karabinem zmuszająca do wznowienia pracy elektrowni)