Wpis z mikrobloga

Hej grające Mirki, takie pytanko niekoniecznie po szybkości.

#gry #gta #gtav

TL;DR
Zastanawiam się czy kupić GTA5, ale nie przekonuje mnie kierunek, w którym zmierza ta seria. Jeśli się komuś będzie chciało czytnąć i napisać mi, czy w V znajdę coś dla siebie - będę wdzięczny :). Do komentowania moich odczuć zbytnio nie zachęcam - są one mocno subiektywne, ale jak ktoś ma potrzebę, to jego sprawa.

Rozważam zakup GTA V i pomimo całej fali zachwytu jestem dość sceptyczny. Ograłem jakiś czas temu 4 (ponownie) i doszedłem do wniosku, że mało w tym takiego prawdziwego GTA zostało. Zastrzegam jeszcze, że moja opinia wynika z ogrania na 100% samej podstawki. Dodatków jeszcze nie ruszałem ani razu. Oczywiście nie jest tak, że gra mi zupełnie nie podeszła - uważam, że jest ok, ale po kolei:

Czego mi brakowało w 4:

1. Przede wszystkim swobody.
Misje są tak oskryptowane, że czułem się jakbym grał w Mafię (tam mi to nie przeszkadzało). Tylko jedna, ściśle określona droga wykonania misji (chyba, że za wybór uważamy "wejdź z do budynku z lewej albo z prawej). W SA mogliśmy się skradać, zabijać po cichu, a tu wybór broni nie ma praktycznie żadnego znaczenia "duży szczelacz albo mały" ot wybór. Samochody w które podczas pościgu można wywalić całą amunicje a pozostaną nietknięte - rozumiem takie oskryptowanie w jakimś kluczowym momencie fabuły, ale kuzwa nie w prawie każdej misji.

2. Dużej liczby misji pobocznych.
Tu chyba nie ma czego komentować. Żadnych torów z przeszkodami, aren, straży pożarnej, pogotowia, kill frenzy i całej masy tego, co było w SA.

3. Pojazdów!
Twórcy chyba zapomnieli, że ta gra ma "Auto" w nazwie i, że nie wystarczy zrobić 2 pobocznych misji na zasadzie "znajdź i dostarcz do garażu konkretny samochód".
Zawsze była to seria, w której auta (a później ogólnie pojazdy) były kluczowe. W pierwszej odsłonie, mogliśmy każdy samochód sprzedać w dokach, co w połączeniu z kryterium jedynie punktowym, dawało możliwość ukończenia gdy jedynie robiąc demolkę i sprzedając auta.
W poprzednich odsłonach mieliśmy oprócz aut, motocykle, rowery, pojazdy wolnobieżne, specjalne, samoloty, śmigłowce, czołgi i wszystko to było w jakimś stopniu wykorzystane w misjach. A tu wszystkie te pojazdy są po prostu poupychane na mapie bez większego celu i sensu. Nawet jak są w misji, to chyba tylko po to, żeby pokazać, że w ogóle istnieją. Za 1 razem przeszedłem GTA 4 nie wiedząc nawet, że śmigłowce występują w grze poza misjami, to chyba najlepsze podsumowanie. Pomijam zupełnie takie rzeczy jak tuning w SA, czy możliwość założenia b---y w aucie. Po prostu uwstecznienie na maksa.

4. Rezygnacja z elementów od zawsze obecnych.
Mam tu na myśli przede wszystkim pojazdy RC (niezapomniany w---w w GTA1 na samochodziki i w VC - dużo mniejszy - na śmigłowiec), ale także kill frenzy, miotacz ognia, młotek, katanę czy całą masę niewybrednych i niepoprawnych politycznie żartów. Rockstar chyba na siłę starał się zrobić grę realistyczną i poważną, a wyszła mu drętwa i nijaka.

5. Choć trochę ciekawej fabuły.
Nawet jeśli miałoby to być po raz setny "od zera do gangstera" albo "odkuwanie się po stracie". Ale tak, żeby gracz czuł potrzebę zbierania tej kasy. Bardzo mi się podobało przejmowanie firm w VC, bo czułem potrzebę zbierania tych pieniędzy. W 4 Nico co misja pitoli, że potrzebuje kasy, ale nie wiadomo po co mu ona, w dodatku do końca zostaje w moim mniemaniu jakimś malutkim pionkiem i chłopcem na posyłki. Postać może i sympatyczna, ale bez pomysłu.
Do tego Liberty City, które z miast GTA zawsze wydawało mi się najsmętniejsze.

Co mi przeszkadzało:

1. Telefon i cała otoczka "socjalna".
Największy wg mnie "w-------z" w grze, sprawiający, że zamiast zwiedzania miasta, kręcimy się jak g... w przeręblu od 1 friendsa / dziewczyny do drugiego. Można niby to olać, ale pozostaje kwestia np. spamu sms, gdzie zdjęcie poszukiwanego auta potrafi Ci się przysypać toną płaczu "czemu mnie olewasz". Poza tym nie widzę niczego fajnego w dartach, bilardzie czy innym gównie, które robi się tylko dla uzyskania jakiegoś bonusu. Tak naprawdę odtrąbienie tych pseudo misji polega na przejechaniu taksą paredziesiąt razy w te i wewtę.

2. Nagrody.
I tu pojawia się chyba największy ból. W poprzednich odsłonach ukończenie misji policji czy pogotowia dawało jakiś realny bonus. Bonusy za "znajdźki" były stopniowane i nawet częściowe ukończenie dawało nam jakąś b--ń w kryjówce. A za wiścigi na arenie jakiś specjalne autka. W 4 za zrobienie wszystkich gołębi, dostajemy gówniany helikopter (który i tak się nie spawnuje podczas misji - nawet pobocznych), a za pozostałe dodatkowe tylko achievek. Zupełnie mnie nie jara jakiś k---a znaczek na profilu w MS, co za tym idzie jedyna frajda wynikająca z most wanted czy assasination wynika jedynie z faktu, że są o wiele mniej oskryptowane od głównych misji. Ale to mało.

3. Durne pola do zapisu samochodów.
Są do d... Wystarczy podjechać taryfa, a ta odjeżdżając wypchnie auto ze strefy i narka.

4. Postacie drugoplanowe i cutscenki.
Większość mnie po prostu mdliła. Ani śmieszne, ani poważne, ani wciągające. Niewiele jest takich wartych zapamiętania.



  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ufo99: może przesadzam, ale chociaż jestem wielkim fanem Vice City i San Andreas to aktualnie przechodząc 5 jestem pod wielkim wrażeniem. Złożone misje (chociaż mocno oskryptowane), masa pobocznych, wielki teren, ogromna ilość pojazdów i rzeczy do zrobienia. Oczywiście brakuje kilku smaczków np z San Andreas jak pełna customizacja postaci, ale jak dla mnie ta część bija na głowę wszystkie poprzednie razem wzięte. Ich obrońcy będą je bronić jedynie z sentymentu
  • Odpowiedz
@ufo99:
Apropo tego co Ci brakowało:
1. Ciężko mi określić. Są nadal oskryptowane, ale w sensowny sposób, są dość emocjonujące i generalnie trzeba sobie radzić bo jest całkiem sporo misji w których masz pole do popisu w kwestii jazdy samochodem/strzelania etc. No i niektóre misje - można przełączać się między bohaterami, więc raz możesz grać jadąc samochodem, drugi raz strzelając.

2. Tego akurat jest od cholery więc nie powinieneś być
  • Odpowiedz
@ufo99: Przy zakupie V na pewno nie sugeruj się ostatnią częścią czyli IV
W IV brakowało wiele opcji dostępnych w poprzednich częściach i sprawiała wrażenie niedokończonej

@Avario: Znajdźki - jest i to całkiem sporo ale za żadne z nich nie dostaniemy niczego spektakularnego
  • Odpowiedz
@ufo99: Gram może od dwóch tygodni w gta v, więc mogę się wypowiedzieć ;)
1. Misje są oskryptowane, ale nie w taki sposób jak w IV. Tam pamiętam jedną misję, w której za każdym razem w----------m się w jakąś śmieciarkę w połowie ucieczki/pościgu, przez co musiałem zaczynać misję pierdyliard razy, zanim udało mi się wkońcu wcisnąć w dziurę. Tutaj skrypty wchodzą w postacie poboczne, np do ludzi wynajętych na skok. Przez co, wybierajac rózne składy, misja może potoczyć się inaczej spojleralert


Na razie ani razu nie czułem się sfrustrowany z powodu jakiegoś
  • Odpowiedz
@ufo99: @ufo99:
1. Jeśli chodzi o misje, to w czwórce one były na jedno kopyto jedź > zabij > ucieknij. W piątce są zróżnicowane i sporo z nich silnie oskryptowanych, ale sprawiających frajdę. Masz na przykład misję, w której masz za zadanie powystrzelać gangsterów, ale haczyk polega na tym, że masz 3 postacie i możesz dowolnie je przełączać. Misje tę możesz przejść jedną postacią lub wszystkimi trzema, jedna z nich ustawia się na stanowisku snajperskim, druga szturmuje itd. A ze skradaniem to nie prawda, w San Andreas były 2 misje ze skradaniem, w piątce jest podobnie, jest kilka cichych misji, ale skradanie jest bezużyteczne po za nimi.

2. Jest ich sporo, ale są oskryptowane i nie dają żadnych nagród. Możesz kupować nieruchomości i potem co jakiś czas jeździć pomagać im w jakichś pierdołach, możesz latać samolotem, polować na zwierzęta, odholowywać samochody, bawić się w taksówkarza, wykonywać rozwałki.

3. Są rowery, czołgi, myśliwce, sterowce, motocykle, helikoptery bojowe, nawet Airbus jest na lotnisku do zawinięcia, ja z początku myślałem,
  • Odpowiedz
@MerytorycznieNiepoprawny: dużo się skradam dla samego funu w V. Są misje, gdzie np trza p------ć auto, jest kilku strażników, których można poprostu rozstrzelać, ale można też po cichaczu zdjąc jednego dwóch, wejść do auta i odjechać jak gdyby nigdy nic.
  • Odpowiedz
Aż dziwne, że nie obejrzałeś materiałów promocyjnych, bo one w 100% odpowiadają na twoje pytania.


@MerytorycznieNiepoprawny: Bardzo nie lubię spoilerów. Poza tym materiały promocyjne IV też ją ukazywały jako nieco inną grę ( ͡° ͜ʖ ͡°). Dlatego właśnie taka forma pytania.
Dzięki i pozdrawiam.
  • Odpowiedz
@ufo99: Ja mam praktycznie całkiem odmienne zdanie. GTA IV miażdży klimatem wszystkie inne gry z serii. Ponure Liberty City jest świetne. To jak zostali przedstawieni imigranci robi wrażenie. Fabuła nie miała absurdalnych misji przez co była bardzo realistyczna jak na GTA i to mi się spodobało dlatego zawsze miło wspominam IV. Jednak dodatek The Lost And Damned to już miazga. Klimat jeszcze cięższy niż w podstawce. Genialna atmosfera gangu motocyklowego.
  • Odpowiedz