Wpis z mikrobloga

Mireczki #linux #mint KDE 17.3 (ale z innymi distro podobnie): pingwin zamarza w randomowych momentach (nawet w czasie instalki potrafił to zrobić) jak odłączę zasilanie od lapka. Na kabelku działa godzinami bez problemów, a wystarczy wyjąć kabel zasilania i można szału dostać, po zwiechy zalicza non stop, ciężko pracować w takich warunkach, bo nie po to mam lapka, żeby wszędzie z kablem ganiać i gniazdka szukać. Czasami zawiesi się 5 razy w ciągu 20 minut innym razem 2 razy w ciągu godziny - nie ma reguły. Rodzaj oprogramowania jakie uruchamiam też nie ma znaczenia. Wyjęcie baterii i praca na kablu - tak samo jakbym miał baterię podpiętą: stabilnie, bez problemów.
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@fervi: As always friend.

@progressbar: GF 870m, Win 8.1/10 bez problemów. Drivery NV zainstalowane, ale na xorgach działo się to samo. Zawiechy były też na dystrybucjach live z Genoo (czy tam Sabayon, już nie pamiętam), Chakra, LMDE.
  • Odpowiedz
@Prezes_roku: Są firmy, które o wiele lepiej dbają o klientów; Asusa się nie poleca, bo problemy już są od początku z nim (a to trzeba wyjąć baterię i włożyć itd.)

Może po prostu z jakiegoś względu nie lubi twojego lapsa, nie wiem. Jedyne o czym myślę to o wyłączeniu zarządzania energią, ale nawet nie wiem jak to zrobić.
  • Odpowiedz
@Prezes_roku: Ale tak całkiem się zwiesza? U moich rodziców na lapku czasami zamraża się pulpit na Mincie. Myślałem, że to totalna zwiecha ale wystarczy przejść na ctrl+alt+f1 a potem wrócić i wszystko śmiga. Jeśli nie próbowałeś - spróbuj.
  • Odpowiedz