Wpis z mikrobloga

Chciałbym bardziej doświadczonych kolegów zapytać o radę, mianowicie, na wiosnę planuję zakup motocykla i potrzebuję rady w kwestii, jaką maszynę wybrać - pomysły czy korekty odnośnie mojego stanu wiedzy mile widziane

Skąd problem? Miało być "pięknie i bogato" (he he he, do 16 tysięcy), ale budżet skurczył się do okolic 10 tysięcy złotych.

Interesuje mnie maszyna z pewnymi możliwościami terenowymi, tj. dobrze radząca sobie na drogach (m.in. bez wysiłku osiągana prędkość przelotowa w okolicach 100-110km/h i znośne przyspieszenie w tych granicach, bo na autostrady będę i tak wjeżdżał rzadko), ale jednocześnie mogąca zjechać z asfaltu i podążać wszelkiego rodzaju drogami polnymi, a w pewnych sytuacjach również na przełaj (o ile teren nie jest trudny).

Jednocześnie bardzo ważne są dla mnie:
- niskie koszty eksploatacji (niskie spalanie + tanie części mile widziane),
- niezawodność i prostota (im rzadziej trzeba regulować luzy zaworowe i wymieniać olej, tym lepiej, a do tego fajnie, jeżeli celem regulacji luzów nie musiałbym rozbierać połowy motocykla)
- ogólna "odporność" maszyny na glebę w terenie,
- umiarkowana masa (najlepiej do ok 200kg z płynami)
- możliwość dokupienia akcesoriów takich jak np. lepsze podnóżki do jazdy w terenie w wypadku, w którym spodobałaby mi się ta zabawa.

Z uwagi na powyższe, obecnie rozważam przede wszystkim (i wyliczam znane sobie plusy i minusy):

1. Kawasaki KLE 500:
+ tani jak barszcz
+silnik dosyć niezawodny, moc powyżej 40KM, czyli w sam raz,
+płyta pod silnik jest, choć cienka,
+ 6 biegów,
+średnie spalanie koło 5l/100km w zadbanym egzemplarzu (wg. fuelly.com tyle przeciętnie palą, choć w Polsce ludzie się skarżą, że im żre po 7l/100, ale zgaduję, że to m.in. kwestia stanu pojazdu),

- nieprodukowany od dawna, więc wielu akcesoriów trzeba szukać u "forumowych dostawców"
- na dzień dobry trzeba wyłożyć 250zł na regenerację koła magnesowego (ponoć słaby punkt)
- moc oficjalna ponoć zawyżona, gdyż w "nowszych" egzemplarzach nawalono w cholerę katalizatorów skutecznie dławiących silnik, nie wiem, czy da się to badziewie jakoś łatwo/tanio usunąć (i tak trzeba po takim zabiegu na nowo ustawić po tym gaźniki, więc za darmo na pewno nie będzie...)

2. Yamaha XT600e:
+chłodzona powietrzem -> prosta,
+koło 40KM - w sam raz,
+ stosunkowo lekka (koło 170-180kg z płynami)
+ spalanie koło 5l/100km
+ pasuje sporo akcesoriów z popularnego XT660, więc nie ma z tym problemów

- ponoć powyżej 100-110km/h niezbyt przyjemnie się tym jeździ
- singiel ponoć ma dość marną kulturę pracy

Pod uwagę biorę też (i podaję przyczyny, dla których nie stanowią 1. wyboru):
1. Yamaha XT660R na plus spalanie, ogólnie wydaje się sympatyczny, problemem przy moim żałosnym budżecie jest cena, no i ponoć roczniki 2004-2005, na które może byłoby mnie stać bardzo szarpią na niskich obrotach, co zużywa napęd i opony + utrudnia jazdę, a likwidacja tego zjawiska wymaga przeprogramowanie sterownika silnika (nowe mapy paliwowe etc.) albo jego wymiany - co jak zgaduję kosztuje kupę forsy;
2. Trampek 600, 650 a nawet 700 - cena i spalanie;
3. Africa Twin - CENA, spalanie bym przeżył, bo to wspaniała maszyna;
4. BMW F650GS zwykły/Dakar (dość drogi i nie wiem jak z kosztami eksploatacji i niezawodnością, a zwykły GS ma śmiesznie mały prześwit);
5.Suzuki V-strom 650 (bo to tak naprawdę motocykl niemal czysto szosowy + strasznie mi się nie podoba)

A wy co byście polecili i dlaczego? Które minusy/plusy są waszym zdaniem nieprawdziwe? Jakie byście dopisali?

#motocykle #kiciochpyta #januszemotoryzacji
  • 22
@Kick_Ass: cholera, ciężko się dostać do tej grupy za pomocą fake'owego profilu na facebooku (prawdziwego nie założę i koniec) - i zapewne nikogo nie przekona argument, że byłbym miły.
Muszę w takim razie założyć więcej lewych kont, żeby moje główne miało znajomych i stało się bardziej wiarygodne.