Aktywne Wpisy
Jestem tak zwanym gniazdownikiem. Tzn. mieszkam z rodzicami i odkładam sobie pieniądze i inwestuję. Już 3 lata temu miałem tyle uzbierane środków, że mogłem kupić mieszkanie za gotówkę, ale zawsze jak docierało do mnie, że muszę wydać taką ogromną sumę pieniędzy, na którą tak ciężko tyrałem na coś tak żałosnego, skrajnie przewartościowanego jak jakaś klitka z betonu to ogarniało mnie uczucie bezsilności, rozpaczy i beznadziejności.
Tyle lat pracy, odmawiania sobie wszystkich przyjemności, nauki, starania się ma pójść na kupienie takiego g....
To jest chore, a jeszcze bezczelnie ludzie od narracji wzrostowej mówią, że to jest zdrowe, konieczne i normalne. Kawał jepanego betonu, a właściwie to w tym deweloperskim budownictwie już kartonu za tyle lat cierpienia i wytrwałości.
My
Tyle lat pracy, odmawiania sobie wszystkich przyjemności, nauki, starania się ma pójść na kupienie takiego g....
To jest chore, a jeszcze bezczelnie ludzie od narracji wzrostowej mówią, że to jest zdrowe, konieczne i normalne. Kawał jepanego betonu, a właściwie to w tym deweloperskim budownictwie już kartonu za tyle lat cierpienia i wytrwałości.
My
Salido +288
Minął 15. (z 73) dzień wakacji.
W ciągu ostatniej doby miało miejsce 6 wypadków śmiertelnych w których zginęło 6 osób.
95 wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
101 ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych od początku wakacj
W ciągu ostatniej doby miało miejsce 6 wypadków śmiertelnych w których zginęło 6 osób.
95 wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym od początku wakacji.
101 ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych od początku wakacj
Skąd problem? Miało być "pięknie i bogato" (he he he, do 16 tysięcy), ale budżet skurczył się do okolic 10 tysięcy złotych.
Interesuje mnie maszyna z pewnymi możliwościami terenowymi, tj. dobrze radząca sobie na drogach (m.in. bez wysiłku osiągana prędkość przelotowa w okolicach 100-110km/h i znośne przyspieszenie w tych granicach, bo na autostrady będę i tak wjeżdżał rzadko), ale jednocześnie mogąca zjechać z asfaltu i podążać wszelkiego rodzaju drogami polnymi, a w pewnych sytuacjach również na przełaj (o ile teren nie jest trudny).
Jednocześnie bardzo ważne są dla mnie:
- niskie koszty eksploatacji (niskie spalanie + tanie części mile widziane),
- niezawodność i prostota (im rzadziej trzeba regulować luzy zaworowe i wymieniać olej, tym lepiej, a do tego fajnie, jeżeli celem regulacji luzów nie musiałbym rozbierać połowy motocykla)
- ogólna "odporność" maszyny na glebę w terenie,
- umiarkowana masa (najlepiej do ok 200kg z płynami)
- możliwość dokupienia akcesoriów takich jak np. lepsze podnóżki do jazdy w terenie w wypadku, w którym spodobałaby mi się ta zabawa.
Z uwagi na powyższe, obecnie rozważam przede wszystkim (i wyliczam znane sobie plusy i minusy):
1. Kawasaki KLE 500:
+ tani jak barszcz
+silnik dosyć niezawodny, moc powyżej 40KM, czyli w sam raz,
+płyta pod silnik jest, choć cienka,
+ 6 biegów,
+średnie spalanie koło 5l/100km w zadbanym egzemplarzu (wg. fuelly.com tyle przeciętnie palą, choć w Polsce ludzie się skarżą, że im żre po 7l/100, ale zgaduję, że to m.in. kwestia stanu pojazdu),
- nieprodukowany od dawna, więc wielu akcesoriów trzeba szukać u "forumowych dostawców"
- na dzień dobry trzeba wyłożyć 250zł na regenerację koła magnesowego (ponoć słaby punkt)
- moc oficjalna ponoć zawyżona, gdyż w "nowszych" egzemplarzach nawalono w cholerę katalizatorów skutecznie dławiących silnik, nie wiem, czy da się to badziewie jakoś łatwo/tanio usunąć (i tak trzeba po takim zabiegu na nowo ustawić po tym gaźniki, więc za darmo na pewno nie będzie...)
2. Yamaha XT600e:
+chłodzona powietrzem -> prosta,
+koło 40KM - w sam raz,
+ stosunkowo lekka (koło 170-180kg z płynami)
+ spalanie koło 5l/100km
+ pasuje sporo akcesoriów z popularnego XT660, więc nie ma z tym problemów
- ponoć powyżej 100-110km/h niezbyt przyjemnie się tym jeździ
- singiel ponoć ma dość marną kulturę pracy
Pod uwagę biorę też (i podaję przyczyny, dla których nie stanowią 1. wyboru):
1. Yamaha XT660R na plus spalanie, ogólnie wydaje się sympatyczny, problemem przy moim żałosnym budżecie jest cena, no i ponoć roczniki 2004-2005, na które może byłoby mnie stać bardzo szarpią na niskich obrotach, co zużywa napęd i opony + utrudnia jazdę, a likwidacja tego zjawiska wymaga przeprogramowanie sterownika silnika (nowe mapy paliwowe etc.) albo jego wymiany - co jak zgaduję kosztuje kupę forsy;
2. Trampek 600, 650 a nawet 700 - cena i spalanie;
3. Africa Twin - CENA, spalanie bym przeżył, bo to wspaniała maszyna;
4. BMW F650GS zwykły/Dakar (dość drogi i nie wiem jak z kosztami eksploatacji i niezawodnością, a zwykły GS ma śmiesznie mały prześwit);
5.Suzuki V-strom 650 (bo to tak naprawdę motocykl niemal czysto szosowy + strasznie mi się nie podoba)
A wy co byście polecili i dlaczego? Które minusy/plusy są waszym zdaniem nieprawdziwe? Jakie byście dopisali?
#motocykle #kiciochpyta #januszemotoryzacji
@TheBorsuk: w sensie która? Stara super tenera 750? Trochę się boję, bo od dawna nie produkują i dość mało chyba u nas popularna.
@sensei_: celuję jednak w motocykle o mocy koło 35-60KM. Kiedyś się napalałem na CRF250l bo mi super pod tyłek pasowała, ale to jednak maszyna, którą w trasie bym się
Komentarz usunięty przez autora
@Analfighter: XT660r jak pisałem cenowo trochę poza zasięgiem no i czytałem sporo o złym zachowaniu na niskich obrotach - da się poprawić, ale to kosztuje. Jakby mi się finanse poprawiły, to kto wie.
Hard enduro wybitnie nie chce,
I nawet cenowo pasują, z tego co widzę, często ludziom palą koło 5l, więc będę w tym kierunku też szukał, bo ciągle jest do nich sporo akcesoriów i fajne społeczności.
No i badanie tematu jakieśtam zrobiłem, ale czasem uda się coś źle zbadać. Tak właśnie odrzucałem trampka 600,
Strasznie mi się to KLE500 podoba (szczególnie, że z tego samego rocznika w podobnym stanie kosztuje gdzieś 20-25% mniej od Hondy/Yamaha), tylko o ile trampka czy XT wiem gdzie szukać (na forach, a jak!) to z KLE mam problem.