Aktywne Wpisy
vitovia +83
Środa. 11 września.
Czesi uzyskują modele pogodowe pokazujące duża anomalie. W tym samym dniu powoluja sztab kryzysowy.
Czwartek. 12 września. Czesi rozpoczynają spusty zbiorników retencyjnych, szykując się na dużą wodę. Przygotowują też worki z piaskiem. W tym samym czasie prognozy w Polsce zapowiadają deszczowy weekend.
Piątek. 13 września. Zaczynają się lokalne podtopienia, Czesi informują że najgorsze przed nami. W Polsce premier mówi, że prognozy były przesadzone i nie ma się czego obawiać.
Sobota. 14 września. Woda zaczyna zalewać coraz większe tereny na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Przepelnione zapory po polskiej stronie rozpoczynają spust wody pogarszając i tak dramatyczna sytuację.
Niedziela. 15 września. Sytuacja jest katastrofalna. Polski Rząd rozpatruje uznanie stanu klęski żywiołowej. Rządowe trolle rozpoczynają w internecie akcje, że winny powodzi jest poprzedni rząd nie budujący zapór wodnych.
Czesi uzyskują modele pogodowe pokazujące duża anomalie. W tym samym dniu powoluja sztab kryzysowy.
Czwartek. 12 września. Czesi rozpoczynają spusty zbiorników retencyjnych, szykując się na dużą wodę. Przygotowują też worki z piaskiem. W tym samym czasie prognozy w Polsce zapowiadają deszczowy weekend.
Piątek. 13 września. Zaczynają się lokalne podtopienia, Czesi informują że najgorsze przed nami. W Polsce premier mówi, że prognozy były przesadzone i nie ma się czego obawiać.
Sobota. 14 września. Woda zaczyna zalewać coraz większe tereny na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Przepelnione zapory po polskiej stronie rozpoczynają spust wody pogarszając i tak dramatyczna sytuację.
Niedziela. 15 września. Sytuacja jest katastrofalna. Polski Rząd rozpatruje uznanie stanu klęski żywiołowej. Rządowe trolle rozpoczynają w internecie akcje, że winny powodzi jest poprzedni rząd nie budujący zapór wodnych.
CH3j +127
#powodz Stronie Śląskie - przed wodą i w wodzie
Wyjechalismy i niestety, drogi biale, a zakret na zakrecie. Jakies 500 metrow za tablica z nazwa miejscowosci, w ktorej urzedowalismy, wpadlismy w poslizg... Samochod rzuca w prawo, lewo, zero panowania i tak powoli sie staczamy w strone rowu, slow motion, rachunek sumienia i zycie przed oczami... Jeb! (wyszlo na to, ze zrobilismy sobie wypad za miasto, hehe) Zatrzymalismy sie w rowie, maska do dolu. Nic nam sie wielkiego nie stalo, tylko szarpniecie, jednak drzwi otworzyc nie moglam, z wyjsciem mielismy problem, no ale jakos wyszlismy na droge... Zakladamy kamizelki, ja troche (╯︵╰,) niebieski wyciaga telefon, cos grzebie, kombinuje, cieszac sie. Pytam go, o co chodzi, a on
@izawoj: Niebieski mistrz :D