Wpis z mikrobloga

NIgdy nie mogłem zrozumieć tych, którzy odmawiali noszenia kaleson i uważali je za coś pokroju "skarpet z sandałami". To przecież rewelacyjne rozwiązanie.
Wielokrotnie byłem świadkiem jak tacy idioci świadomie marzli na dworze bo "kaleson to nie założą". A z największą uciechą patrzyłem się na debili, którzy przychodzili na 8 godzinny plan filmowy w plenerze, w ZIMIE, wiedząc, że będą statystować na zewnątrz i byli ubrani w same jeansy. Niech cierpią, patrzyłem z