Wpis z mikrobloga

@tylkoanon: no ... postrach dzieciństwa, później chodzisz z fioletowymi kółkami jakby Cię jakaś gigantyczna suka ośmiornica chlasła równomiernie, miałem. Nie polecam, im jestem starszy to obalam takie rzeczy, nie wierzę żeby to cokolwiek pomagało. Herbata, ciepłe wyro i wygrzewanie jak najbardziej, a szczególnie przy ciepłym babcinym piecu - soczek malinowy i syropy na spirytusie to tak, ale że bańki?

  • Odpowiedz
@tylkoanon: no jak to co, wszystko, sama czynnosc nakładania itd, a potem nie można było się ruszać żeby nie odpadło :) teraz sobie mysle ze jako dziecko strasznie lubiłem chodzić do lekarza bo dla mnie to wszystko było fajne.
  • Odpowiedz
@tylkoanon: nigdy nie miałem baniek. nawet nie żałuje, to ma właściwie jakiekolwiek faktycznie działanie leczące?

swoją droga, pamiętam jak kiedyś u babci znalazłem takie chińskie samossące bańki, wiecie gumowe, coś jak gumowe przyssawki, załadowałem sobie taka na czoło i po chwili byłem posiadaczem bordowego trzeciego oka xD
  • Odpowiedz