Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie #cebuladeals #aliexpress

Sążnistą pytą po ryju wszystkim, co kupują od chińczyków:

- smoczki dla dzieci za 3 grosze
- talerze i kubki po 5 groszy i dają z tego jeść/pić dzieciom, odgrzewając na tym jedzenie w mikrofali
- mydła, płyny do kąpieli i inne gówna mające kontakt z ciałem dziecka

Chcesz się truć gównem bez atestów to się truj, ale dzieciom moglibyście darować. Ja #!$%@?ę.
  • 32
  • Odpowiedz
@bystreoko: ta jasne bo chinczyki to zwierzeta, jestescie serio idiotami jesli wierzycie w takie opowiastki. Chinczyki robia PKB z handlu, wszystko co sprzedaja za granice jest skrupulatnie testowane, nie potrzebuje znaczkow CE ktore niczego nie gwarantuja.
  • Odpowiedz
@vesterr: Oczywiście, że tak. Różnią się.
Ten na półce, aby był dopuszczony do sprzedaży w Polsce, musi spełniać polskie normy, nawet, jeżeli pochodzi z Chin. Gdyby się zdarzyło tak, że jakiś janusz biznesu bierze olbrzymią dostawę z aliexpress czy jd (albo inną drogą z chin) i potem kładzie na półce w sklepie, ktoś to kupi i się zatruje, to szczerze, nie żal mi potem janusza, co się z nim stanie, jak
  • Odpowiedz
@Cointreau: No tak państwowe atesty, są gwarantem jakości produktu. A tak naprawdę Janusz smaruje parę tysiaków, i może te smoczki sprzedawać jako zatyczki do uszu. Oczywiście ludzie kupio, bo na atestach piszo że zatyczki.
  • Odpowiedz
@fastmotion:

Takie masz w Polsce zajebiste atesty że ludzie #!$%@? w całym kraju sól techniczną.


Super argument.

Masz też w Polsce kontrole drogowe, a i tak pijani kierowcy powodują wypadki.

Nie skontrolujesz wszystkich i wszystkiego. Nie ustawiasz policjanta z balonikiem na każdej ulicy, tak samo nie kontrolujesz absolutnie wszystkiego jak leci.
Kontrole wyglądają tak:
- Pracownik sanepidu idzie sobie do jakiegoś sklepu, bierze ileśtam sztuk z partii danego towaru, wyrywkowo, co
  • Odpowiedz