Wpis z mikrobloga

@NoXar: @comfortablynumb: @sidhellfire: @Sihill_pl: @Solitary_Man: zastanawiam sie czy dobrze podlaczylem reszte.
od gniazd rca do potencjonometru idzie kanal prawy/lewy do otworu podpisanego rin/lin +gnd a z drugiej strony potencjonometru idzie z rout i lout polaczenie do plytki +uziemienie. Jest to dobrze czy ma isc na odwrot?
Chcialbym zeby to byla kwestia tylko jakiegos zwarcia na gniezdzie sluchawkowym, ale watpie, bo w sluchawkach nie mam nawet trzaskow.
zastanawiam sie czy dobrze podlaczylem reszte.


@tom1988: jeśli resztę podłączyłeś z taką samą finezją, jak to gniazdko, to raczej nie jest dziwne. Weź znajdź wśród znajomych kogoś, kto potrafi lutować. Albo sam poćwicz najpierw.
Tu, przy mocno prawdopodobnych zwarciach na wyjściu wzmacniacza jest szansa, że już tego wzmacniacza nie masz.
@Jarek_P: plytke mialem gotowa, kable do plytki lutowalem bez miedzianej izolacji, poprawie lutowanie na tym gniezdzie i na pinach pod stabilizator lm317 choc jesli mam na lampie prawidlowe napiecie to wydaje mi sie ze powinno grac, a blad tkwi w tym ze moze nalezy inaczej podlaczyc potencjonometr.
@Jarek_P:
Kupa. Odlutowalem z nozek polaczenie ze stabilizatorem. Podlutowalem no nowo stabilizator oraz gniazdo sluchawkowe i lampa przestala swiecic. Nie ma napiecia dla lampy na rezystorach. Pozniej jeszcze poszla iskra ze stabilizatora i pewnie jest juz uszkodzony, chyba jakies zwarcie ale przylutowalem lepiej niz poprzednio. Musze kupic nowy.
Na zdjeciu od gory ida przewody z rca do potencjonometru, dokladniej do lewej jego strony gdy siedzi w obudowie a prawej wg zdjecia.
tom1988 - @Jarek_P: 
Kupa. Odlutowalem z nozek polaczenie ze stabilizatorem. Podluto...

źródło: comment_2tei6jO24kQ6so4Xb4c2oUEj9lLTsNed.jpg

Pobierz
@tom1988: tak na niewidzianego obstawiam zły montaż, gdzieś zwarcie bądź brak połączenia. LM317 jest dość odporny, dużo zniesie (w tym zwarcie), ale póki tego nie poprawisz, lepiej nie będzie. Odłącz wszystko, zostaw samo zasilanie i sprawdzaj miernikiem.
@Jarek_P: kupie nowy dla pewnosci i jesli nic sie nie zmieni to tak zrobie, bo nic innego mi nie pozostanie ;) odpalilem za pierwszym razem w taki sposob, ze luty na pinach od stabilzatora przy plytce delikatnie mogly sie stykac. Odlutowalem, lutowalem na nowo w taki sposob, ze nie bylo styku i wtedy lampa juz nie odpalila. Sam juz nie wiem czy prawidlowo lutowalem piny od stabilizatora tzn lutowalem tak jakby
@Jarek_P: podpialem nowy stabilizator tyle, ze odwrotnie, na rezystorach od lampy mam napiecie ujemne. Gdy z powrotem zamienie stabilizator tak zeby bylo poprawnie (?) to napiecia nie ma, ledwo 0.1v, po bokach rezystora jest ujemne.
@Jarek_P: podlaczylem stabilizator tak jak za pierwszym razem przy uruchomieniu. Wszedzie tam gdzie za pierwszym razem mialem napiecie dodatnie teraz mam to samo napiecie tyle, ze ujemne... Odwrotnie stabilizator czy jakas dioda prostownicza poszla? Dziekuje za pomoc