Wpis z mikrobloga

@lowca_chomikow:
@jack-lumberjack:

Wcześniej nie było najmniejszego sygnału ze strony sędziego, że sąd interesuje się kwestią wiary - mówi mec. Michał Warcholik. - Zresztą nawet w rozmowach z moją klientką nigdy nie poruszaliśmy kwestii jej wiary, bo nie było do tego najmniejszych powodów. Przecież to proces o uregulowanie kontaktów z dzieckiem, a nie o chodzenie do kościoła - dodaje adwokat.