Wpis z mikrobloga

@2Mhz_4Kb: kontynuuję moje #niesfornanirwana2mhz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tym razem dodatkowo podłączam tagi #buddyzm i #medytacja oraz oczywiście #narkotykizawszespoko by wyciągnąć moich odurzonych braci z kręgu ciągłego ćpania...


2. Medytuj codziennie. Medytacja nie musi trwać długo. Nie polega (moim zdaniem) na tkwieniu bez ruchu przez godziny do momentu aż krew stanie ci w żyłach.
Jak niby coś takiego miałoby zbliżyć cię do odpowiedzi których poszukujesz?
Długość medytacji powinna zawierać się gdzieś pomiędzy długością pocałunku a długością posiłku, pełni przecież bardzo podobną do nich rolę.
Dzięki temu, że skrócisz jej czas będziesz mógł sobie pozwolić na codzienność, na to by głęboko weszła w każdą komórkę twojego ciała a nie była tylko świętem na które możesz sobie pozwolić od czasu do czasu. Jeśli wchodzisz w medytację na długie godziny raz na jakiś czas to zmęczy cię ona i fizycznie i psychicznie, będą boleć cię ręce i nogi a nadmiar ciszy i skupienia spowoduje szukanie na siłę czegokolwiek by wrócić do normalnego stanu. To nie jest dobra droga. Medytując codziennie szybciej nauczysz się wchodzić w medytację, uspokajać organizm. Po jakimś czasie ten spokój zacznie towarzyszyć ci na dłużej.
  • 9
@2Mhz_4Kb: Ktoś bez większego doświadczenia w medytowaniu, albo z bardzo "pobudzonym" wewnętrznym obserwatorem nie ma najmniejszych szans nawet trochę uspokoić swojego umysłu w takie kilka minut. Poza tym KAŻDY jeżeli tylko chce, będzie w stanie znaleźć podczas każdego dnia te pół godziny na medytację. Oczywiście bardzo często nam się to nie udaje. Sam często mam wielotygodniowe okresy bez sekundy medytowania! Tylko nie oszukuję się wtedy, że gdybym miał medytować o połowę
@lowca_chomikow: Wydaje mi się jednak, że lepiej poświęcić nawet 10 minut dziennie niż ryzykować brak medytacji przez tygodnie. te 10 minut za pierwszym razem nic nie da. Absolutnie się zgadzam, że nie uda się przez pierwszy tydzień 10 minutowych medytacji uspokoić swojego umysłu. Ale po pierwsze, da to dyscyplinę potrzebną do codzienności, a po drugie medytacja nie jest binarnym procesem, zawsze zostaje w nas w jakiś sposób, i po kilku tygodniach
@lowca_chomikow: Ryzykiem o którym piszę jest właśnie to, że medytacja będzie twoim świętem a nie codziennością, to może znacząco zmienić samo twoje podejście do medytacji jak i twój wewnętrzny ogląd na osobę którą jesteś. Bądź kapłanem który codziennie pielęgnuje swoją świątynię a nie pielgrzymem który odwiedza ją w wyznaczonych terminach :)
@2Mhz_4Kb: zloty srodek.
Na poczatku wiadomo ze nie da sie dluzej bez frustracji ale wraz z rozwojem koncentracji nasz czas sie wydluza i sami pragniemy medytowac dlugo. Wazne jest aby medytowac codziennie ale rownie wazne jest aby czas edytacji wydluzac co pozwala nam siegac glebiej i pokonywac kolejne ptzeszkody