Wpis z mikrobloga

Ogólnie po obronie inżynierki ponad 4 lata temu miałem już nie studiować. Studia magisterskie w Polsce kojarzyły mi się tylko i wyłącznie ze stratą czasu - a też nie potrzebowałem ich w pracy - moja przygoda z programowaniem zaczęła się na ostatnim roku studiów. Wcześniej dzięki bardzo obłożonym tygodniom na studiach i bardzo chaotycznym ich planie nie mogłem zacząć pracy. Około 12stu przedmiotów na semestr też robiło swoje. No ale do sedna.

W tym roku zacząłem studia magisterskie w Norwegii, w północnym mieście Tromsø na UiT. Co mnie zachęciło, żeby jednak postudiować ponownie pomimo tego, że już miałem to studiów nie wracać? Przede wszystkim, dla mnie była to już ostatnia szansa by wyjechać do tego pięknego kraju - a prawda też jest taka, że nie jechałem w ciemno - byłem tam w 2011 na około miesiąc i zakochałem się w krajobrazie, jaki tam zobaczyłem. Przy okazji miesięczny pobyt wyleczył mi również gardło, z którym ciągle miałem problemy - przewlekłe zapalenia. Może to efekt placebo, ale od tamtego czasu nie chorowałem "na gardło".

Odnośnie samych studiów - rekrutacja nie jest tak przyjemna i bezproblemowa jak na uczelnie w Polsce. Trzeba napisać list motywacyjny, a miejsc na studiach na pojedynczym kierunku jest około 20stu. Czas na złożenie papierów był do 1wszego grudnia 2014. Musiałem zdobyć całą dokumentację odnośnie mojej znajomości angielskiego (potwierdzenie przynajmniej 7dmiu lat nauki) + trochę zabawy z tłumaczeniem reszty dokumentów, od matury po dokumenty ze studiów itd. (trochę mnie to kosztowało, bo musiałem mieć to zrobione przez tłumacza, chyba zwie się to przysięgłego? Ogólnie musiałem mieć potwierdzenie tłumaczeń ze stosownymi adnotacjami itd.). Wyniki rekrutacji podane zostały około 15stego maja 2015. Od tego czasu miałem dwa tygodnie na potwierdzenie swojej chęci studiowania. Dostałem również informację, że na 250 dostępnych na wszystkich kierunkach miejsc było prawie 3k chętnych.

Moja większa przygoda zaczęła się od szukania zakwaterowania, ponieważ akademik tutaj nie jest przyznawany z automatu - jedynie osoby spoza strefy schengen mają zagwarantowany akademik. Mieszkania znaleźć mi się nie udało, na 30-40 maili, napisanych również łamanym norweskim dostałem jedynie 4 odpowiedzi negatywne, z informacją, że na jedno mieszkanie przypada prawie 80 osób. Cóż, wtedy pozostało mi już tylko czekać na informację, czy dostanę przydział do akademika, czy też nie - to było moje być albo nie być w Norwegii. Około 15stego czerwca dostałem informację, że zostanę zakwaterowany - jeden z piękniejszych dni w moim krótkim życiu.

Wcześniej w pracy uprzedziłem o możliwości mojego wyjazdu, więc nie miałem z tym problemów, a co lepsze - udało mi się jeszcze popracować zdalnie przed 2 miesiące od przyjazdu tutaj, co oznacza mój dłuższy pobyt bez potrzeby znalezienia pracy - chociaż taką zamierzam szukać od przyszłego roku.

Do meritum - co mi się podoba w studiach tutaj i jest inne niż na studiach w Polsce?
- mam tylko 3 przedmioty na semestr, łącznie 6 przedmiotów na cały okres studiów (1 rok studiowanie, 2gi rok na pisanie pracy magisterskiej)
- przedmioty są jak najbardziej związane z moimi zainteresowaniami: na pierwszym semestrze: Parallel Programming, Distributed Systems, na drugim: Advanced Distributed Systems i Advanced Database Systems + mój indywidualny roczny kurs (w miejsce dwóch wybieralnych przedmiotów), który sam sobie ułożyłem i został zaakceptowany.
- kładzie się tutaj nacisk na aspekt praktyczny, gdzie mamy dużo projektów i kwalifikują one do zdawania egzaminów. Jestem już po pierwszym egzaminie z DS (ustnym) i jutro mam egzamin pisemny, 4-godzinny. Odnośnie samych projektów - zagadnienia są tak skonstruowane, że mogę spokojnie wyniki swoich prac wykorzystywać również poza uczelnią. Zajebistą sprawą jest to, że do każdego projektu dostajemy indywidualny feedback :)
- to co mnie uderzyło, a co pewnie nie byłoby do pomyślenia na moich poprzednich studiach to przede wszystkim podejście do studentów - widać, że tutaj wykładowcy i laboranci są dla studentów, a nie odwrotnie jak to miało miejsce na mojej poprzedniej uczelni - znamy się z wykładowcami, jesteśmy tam niczym koledzy i na wykładach dużo rozmawiamy + poza wykładami też często rozmawiamy. Ogólnie wykładowca potrafi zaczepić Cię na korytarzu i pogadać z Tobą, czasem nie tylko o studiach ale i ogólnie na inne tematy.
- mamy dostęp do różnych grup badawczych, gdzie jesteśmy zachęcani do tego by w nich uczestniczyć - poznajemy też projekty badawcze i ich faktyczną przydatność w życiu codziennym.
- za ściąganie (pisze jako ciekawostkę, bo na poprzedniej uczelni prawie każdy ściągał) jest się tutaj automatycznie skreślanym z listy studentów i jest ogólnie zakaz studiowania w całej Norwegii przed okres 4ch lat (o ile dobrze pamiętam). Na egzaminie ustnym (30 minutowym) na sam koniec wykładowcy + zewnętrzny obserwator z innej uczelni, prosili nas o to by nie przekazywać informacji o pytaniach dalej - wszyscy mieliśmy zadawane te same pytania - i to się sprawdza :)

P.S. Semestr letni zaczyna się na początku sierpnia i kończy się z początkiem grudnia.

P.S. 2. Chciałem napisać tylko dwa słowa, za bardzo się rozpisałem, nie bijcie. :/

#studbaza #studia #norwegia
  • 11
  • Odpowiedz
Przy okazji miesięczny pobyt wyleczył mi również gardło, z którym ciągle miałem problemy


@Serchio: wylec do zimnego kraju wylecz gardlo ( )

czyli studia po angielsku, to norma czy akurat jakis specjalny kierunek

po jaka jasna cholere jestes w norwegii, studiujesz IT w norwegii i pewnie jeszcze chcesz pracowac w norwegii w IT

wybacz ale stawki nawet dla seniorow w IT w norwegii sa czesto nizsze
  • Odpowiedz
@bazingaxl:

czyli studia po angielsku, to norma czy akurat jakis specjalny kierunek

Dużo kierunków na UiT jest po angielsku - raczej nie wszystkie, ale te bardziej popularne.

po jaka jasna cholere jestes w norwegii, studiujesz IT w norwegii i pewnie jeszcze chcesz pracowac w norwegii w IT

wybacz ale stawki nawet dla seniorow w IT w norwegii sa czesto nizsze niz najgorsze prace typu sprzatanie klatek schodowych :(


Nie wiem jakie
  • Odpowiedz
czyli studia po angielsku, to norma czy akurat jakis specjalny kierunek


@bazingaxl: I stopien studiow jest zawsze po norwesku i trzeba miec certyfikat znajomosci jezyka (albo skonczyc norweska szkole) zeby przyjeli.

II stopien - tutaj juz zalezy od kierunku, czesc wymaga norweskiego, czesc angielskiego.
  • Odpowiedz