Wpis z mikrobloga

@Fachmann: Ta, wszystkie zadania wymyśla sam, treść bardzo długa i samo wybranie odpowiednich danych do rozwiązania to sztuka. Pamiętam, że jakieś zadanie o diabłach było, albo liczenie macierzy do 666 potęgi. xD
Jerzy jest niesamowity, jak ktoś oblewał to i tak to z bananem na twarzy przyjmował, przynajmniej algebrę bo można było egzaminem z wykładu zaliczyć, który się zdawało na komputerach w jakimś programie z zadaniami. Gorzej jak prowadził powiedzmy wykład
@Fachmann:

Dziekan wysyła mnie na wydziały gdzie jest dużo studentów. Czuje się wtedy jak Leon Zawodowiec - lubię sprzątać.

Mam tylko zastawy C i B, bo A wysłałem do Prinxton i sobie nie poradzili

Wpisy, po pojednaniu sie najpierw z Bogiem, a potem ze mną w...

mgr Jerzy Pietraszko, dzięki bujnej fryzurze i jeszcze bujniejszej brodzie znany pod pseudonimem Pedro, na początku semestru daje studentom zadanie z algebry liniowej. Informuje, że
@Haz3L: Wszyscy go lubią, większość historii jest mocno podkoloryzowana, a i sam zainteresowany zdaje sobie sprawę z tego, jaką legendą obrósł i to po prostu pielęgnuje żartując z trudności swoich zadań (są trudne, ale poziom trudności jest wyolbrzymiony). W głównej mierze przyczyniła się do tego ta historia z rzekomym obaleniem jedynki trygonometrycznej w jego rozprawie doktorskiej, a w rzeczywistości kiedyś na zajęciach pokazał studentom, że pod pewnymi warunkami (prawdopodobnie chodziło mu