Wpis z mikrobloga

@KochamWroclaw: Jak studiowałem we Wrocławiu, to kilka razy widziałem jak tramwaje nieprawidłowo się wyprzedzały ;) No i raz spóźniłem się na pociąg, ale to z racji tego, że samochód ścigał się z tramwajem kto szybciej minie skrzyżowanie. Najfajniejsze były fajerwerki po tym jak tramwaj zerwał linię na Grunwaldzie (jeszcze przed zrobieniem stacji). Fajne dla mnie, bo miałem po drodze autobus i wyłączenie linii mnie nie dotknęło ;)