Wpis z mikrobloga

Witam mirków, jak obiecałem, tak wrzucam pamiętnik mojego pradziadka Wojciecha Jekiełka.
Rękopis na ok. 50 stron, na bierząco go przepisuję na druk, żeby było wygodniej czytać.

Pradziadek urodził się w 1887 roku, opisał tu emigrację w niemczech, realia kapitalistycznej ameryki z początku wieku (jest co nieco o Henrym Fordzie u którego pracował jego brat), walki na frontach I wojny światowej, II wojna światowa.
Ciekawe jest to, że przełom XIX i XX wieku, widziany oczami zwykłego, biednego człowieka odstaje nieco od naszego wyobrażenia o tamtym okresie dziejów. Lektura mega ciekawa i warto przeczytać do końca.


rękopis
transkrypt (in progress)

W tagu #pradziadekrabsztoka będę powiadamiał o postępach w transkrypcji, używajcie do woli :).


#historia #historiazolnierza #historiapolski #historiajednejfotografii
Rabsztok - Witam mirków, jak obiecałem, tak wrzucam pamiętnik mojego pradziadka Wojci...

źródło: comment_T3p01q2bnRc9iy4Qq4gpkBEDhIYYQ5ra.jpg

Pobierz
  • 122
  • Odpowiedz
@Gom3z: nie aż tak, ale uważam, że dobrze tam pisze, że potrzeba było bardziej świeckiego nauczania. niesamowite jest to, że tak wiele rzeczy przez niego poruszanych jest aktualne i dziś. a to było ponad 100 lat temu!
  • Odpowiedz
@RezuNN: Oczywiście kaligrafia była obowiązkowym przedmiotem w szkole podstawowej po której w XIX wieku można było być nawet urzędnikiem na średnim szczeblu. Również były takie ciekawe przedmioty jak nauka moralna, sylabizowanie, nauka o miarach i wagach.

ps. W tamtym czasie trudno było znaleźć ludzi piśmiennych na wsiach. A skoro rzadko kto kończył podstawówkę w ogóle to oferowała ona naprawdę b. wysoki poziom w wielu przedmiotach. Dzisiejsza podstawówka ledwo czytać i dodawać
  • Odpowiedz
@Rabsztok: Sto procent zgody z galaxie500. Kocham wszelkie wspomnienia i pamiętniki z tych lat. Jestem niesamowicie wdzięczny, że nie trzymasz tych wspomnień w szafie ;)
  • Odpowiedz
Coś niesamowitego. Naprawdę daje do myślenia... Cholera, jest mi naprawdę smutno, ale po tym tekście widać, że coś z XIX-wiecznej mentalności w nas, Polakach pozostało. I pozostanie, dopóki się bardziej nie zlaicyzujemy ;)
Czytając wspomnienia twojego przodka jeszcze na początku, kiedy nie emigrował ("Nikt się też tak nie troszczył o to jak się te dzieci uczą ale więcej troszczono się o naukę religii i starczało gdy dziecko było wychowane religijnie"), a potem
  • Odpowiedz