Wpis z mikrobloga

Mirki jaka historia mi się przydarzyła to mało brakło a mirkowałbym zza krat...
Tydzień temu miałem załatwić koleżance lsd. Załatwiłem jej 25x 100ug, które miałem jej dać w pracy. Koleżanka nie przyszła, zachorowała. Dogadaliśmy się że przekaże jej to gdy się wykuruje. Po kilku dniach zapomniałem o tym.
Z racji mojej pracy mam dużo wolnego, więc postanowiłem zrobić sobie małe wakacje, polecieć do cebulandi aby powydawać dolce. Decyzja ta zapadłą z dnia na dzień, zarezerwowałem lot i poszedłem spać.
Rano wstaje zaspany, kawa siup i w pośpiechu pakowanie, zamówiłem taxi i jadę na lotnisko. Cały czas prześladowało mnie to uczucie że czegoś zapomniałem. Sprawdzam kieszenie: telefon jest, bilet jest, paszport jest, karta jest.
Uspokajam się mówiąc sobie, że nawet jeżeli czegoś zapomniałem to kupie to na miejscu.
Na lotnisku stoję w kolejce do sprawdzenia bagażu podręcznego. Latałem już dziesiątki razy więc dla mnie cała ta procedura to rutyna. Więc zaczynam... Wyciągam kindla, zdejmuje łańcuszek, sięgam do jednej kieszeni wyciągam telefon, sięgam do drugiej wyciągam portfel i kładę go obok reszty rzeczy... w tym momencie poczułem takie #!$%@?ęcie w dupie, serce na sekundę zamarło, ja zesztywniałem.
W głowie gra mi ta muzyczka z death nota


Tysiąc myśli typu "pójdę siedzieć.. takiego blondaska to przeorają w pierdlu..." itd.
Obmyślam co robić, wycofać się do kibla? Nie da rady, z tyłu kolejka, będzie to wyglądało zbyt podejrzanie.
Lecę na żywioł, będzie co będzie, nie daje po sobie poznać stresu ale wewnątrz to mam burzę emocjonalną.
Moja kolej, ja przechodzę, moje rzeczy suną przez maszynę skanującą i wpadam na taki pomysł - jeżeli pracownik lotniska wyciągnie ten plik lsd z portfela to wyrwę mu to z łapy i połknę. Jak mam iść siedzieć to przynajmniej niech będzie przez chwilę zabawnie.
Skończyło się na tym że wyleciałem bez żadnych kłopotów.
Co się nastresowałem to moje


#coolstory #narkotykizawszespoko #podroze
  • 33
@Jake_921: Tak też myślałem stojąc i czekając na swoje rzeczy. Przecież w portfelu mam różne rzeczy, od pieniędzy przez rachunki i karty po różne kupony (no i w tym wypadku blottery ( ͡° ͜ʖ ͡°) )
@PauIie: Bez przesady;p. Po prostu już podświadomość się domaga a wszędzie lipa i stare źródła się wykruszyły. Też z drugiej strony mam zasadę nie upierać się i nie załatwiać na siłę przez co musiałem zrezygnować z niepewnych propozycji. Jak dobrze pójdzie to za kilka mies rytuał aya więc może wytrzymam ;).
Życzę miłego wieczoru, miłości, otwartego umysłu i zjednoczenia z wszechświatem