Wpis z mikrobloga

1. Strasznie #!$%@?ą mnie te #!$%@? rastamany czy to za subkultura, co walą w te bębny bez ładu i składu i żebrzą o kasę od każdej zaczepionej osoby....to takie połączenie rozdających ulotki z żulami. Ja wiem, że może to taki styl życia, bycie brudasem, buntownikiem, wyznawcą anarchii, żebrakiem nie z musu tylko z wyboru, bo to "jest życie wolne życie, a wy tego kapitalistyczne czy lewackie dziwki nie zrozumiecie!", ale mnie by było chyba trochę wstyd....zamiast się #!$%@? wziąć za robotę.

2. Jednym z najbardziej uciążliwych problemów na starym dworcu w Katowicach, był m.in smród szczyn. Teraz, dworzec może i wygląda "nowocześnie", ale jest jeden problem. Czy taki żul, albo przeciętny Kowalski, poświęci swoje ciężko zarobione/wyżebrane/ukradzione pieniądze, żeby tylko i wyłącznie się wylać w błyszczącym kiblu? Chodzi mi szczególnie o żula, który w podobnej cenie ma jednego browca więcej. Po prostu fuck logic.

Takie moje przemyślenia i obserwacje z przejścia przez centrum Katowic.

#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #mowiejakjest #katowice
  • 7
@servio-arbett: no nie wiem w sumie co to za ludzie, bo wyglądają na takie panki ale niektórzy mają dredy i "grają" na tych bębnach. W sumie, to #!$%@? mnie obchodzi co oni robią, gdyby nie to, że kilku gra, a ich koledzy podchodzą do ludzi i proszą o kasę. Kiedy ich zignorujesz, to słyszysz coś o "#!$%@?" czy "#!$%@?".
@servio-arbett: właśnie raz to działa a raz nie, zależy od tego kto akurat stoi i żebra. już kilka razy miałem z nimi tego typu kontakt. za pierwszym razem powiedziałem "sorry, nie mam" i usłyszałem coś w stylu "ta, #!$%@?...", potem mówiłem albo rzucałem "nie,nic nie mam" albo ich olewałem. raz odpowiadali "spoko" a raz rzucali epitetami za plecami (jak wspomniałem, to zależy od tego kto żebrał). Ale ogólnie nie podoba mi