Stoję sobie przy kasie w Biedrze, przede mną dwóch miłych panów o aparycji Wisława Wszywki. Kładą na taśmę dwa "wina" klasy światowej - Amareny. Jeden z nich dorzuca paczkę żelków Nimm 2 Żujki. Drugi patrzy na nie przez chwilę, przenosi wzrok na kompana i swoim przepitym głosem mówi: - Hehe, żulki. Jak my.
Drugi patrzy na nie przez chwilę, przenosi wzrok na kompana i swoim przepitym głosem mówi:
- Hehe, żulki. Jak my.
Kurtyna!
hehe
to my
xD
Przypomniała mi się @azetka xD