Wpis z mikrobloga

Stoję sobie przy kasie w Biedrze, przede mną dwóch miłych panów o aparycji Wisława Wszywki. Kładą na taśmę dwa "wina" klasy światowej - Amareny. Jeden z nich dorzuca paczkę żelków Nimm 2 Żujki.
Drugi patrzy na nie przez chwilę, przenosi wzrok na kompana i swoim przepitym głosem mówi:
- Hehe, żulki. Jak my.

Kurtyna!

  • 24
  • Odpowiedz
@cibronka: na jakiejś imprezce kiedyś miałem okazję posłuchać panienki pracującej jako ekspedientka w całodobowym sklepie ze stoiskiem monopolowym, ech, ile ona takich historii opowiadała... Ta twoja przypomniała mi jedną:
Podchodzi żul do lady i mocno przepitym głosem ordynuje:
- tego Tura za 3,20 mi pani poda! - towar otrzymał, zapłacił i był w trakcie mozolnego pakowania reszty do portfela (łapy się trzęsły, więc trwało to chwilę), kiedy do lady podszedł kolejny
  • Odpowiedz