Wpis z mikrobloga

Od kilku tygodni powoli wchodzę w temat #swiadomesny, chciałem się podzielić moimi obserwacjami.
Sny pamiętam coraz lepiej, oczywiście dziennik to podstawa ale zapisuję tam informację tylko po to, żeby szukać
powtarzających się elementów moich snów. Jeśli chodzi o tzw. realitycheck to stosuję technikę którą ktoś polecił na reddicie,
mianowicie próba oddychania przez nos podczas zatykania go palcami. Reality check robię średnio 3-4 razy dziennie. Przed
snem stosuję sugestię, mówię sobie "będę pamiętał świadomy sen, którego doświadczę tej nocy". Do tej pory 3 dziwne sytuacje. Za pierwszym razem dziwne odczucie. To chyba był paraliż senny, wrażenie było takie jakbym zasypiał (prawdopodobnie już wtedy spałem) i jakbym nagle przestał oddychać, całe ciało obiegły dreszcze. Potem prawdopodobnie się obudziłem. Piszę prawdopodobnie, ponieważ możliwe, że był to sen we śnie. Druga sytuacja, byłem świadomy bycia we śnie, ale trafił mi się akurat sen bardzo nieprzyjemny, uciekałem przed jakimiś demonicznymi psami, strasznie mroczna sytuacja, chciałem się tylko obudzić, z jakiegoś powodu nie miałem kontroli nad snem. No i w końcu udało mi się przyśnić świadomie ale trwało to bardzo krótko, niewiele też pamietałem, ale zabawa była przednia. Zauważyłem, że po snach których byłem świadomy lub które pamiętałem o wiele bardziej wyspany budziłem się rano, miałem wrażenie dłuższej nocy.
A wy macie jakieś senne przygody, ewentualnie porady jak częściej miewać świadome sny?
  • 3
@Karowack: ja miałam sporo świadomych snów w okresie bardzo dużego stresu, sypiałam wtedy bardzo mało i niestety często zdarzały mi się paraliże przysenne. Ale nigdy się tym szczególnie nie interesowałam ;)
@Karowack: w wakacje czasem ustawiałem sobie budzik na np. 5 rano, budziłem się, robiłem chwilę coś i z powrotem zasypiałem. Z początku miałem wtedy bardzo realistyczne sny w których wszystko kontrolowałem (dwa razy nawet latałem :)), jednak z czasem jakoś słabiej to działało i ogólnie mniej miałem czasu, ale polecam spróbować.