Wpis z mikrobloga


Moim zdaniem nic tak nie uwłacza ludzkiej godności jak bycie złotówą. Z racji pracy pojawiam się to tu to tam w Polsce i jeśli daleko to wybieram opcję pociąg+taxi by nie robić z siebie dziada. I może zacznę od wyjątku potwierdzającego regułę: na xx przejazdów taksą tylko 1 raz trafiłem na normalnego gościa. W #bydgoszcz. Zawiózł mnie na miejsce bez zmiany trasy.

1 - taksiarz z dworca wywiózł mnie aż pod #swidnik bo powiedział że dopiero tam da się zawrócić z trasy na FeliCity
2 - dojeżdżamy do centrum handlowego, powiedzmy tak jak przystanek mpka nic tylko wysiąść i te kilkadziesiąt metrów się przejść. Nie, nie pod drzwi. I zjeżdża na "wjazd" do centrum i się okazuje że to wjazd dla dostawców więc jedzie dalej, ale tu coś kopią, więc objeżdża dookoła parking i wysadza mnie pod drzwiami. Nabił +2km. No i takich sytuacji jest na pęczki. Nie robię nigdy dymu bo a) rachunek na pracodawcę b) mam cenny materiał do rozkmin że tym #januszebiznesu opłaca się tak żenująco naciągać na kilometry kosztem reputacji. Aha, zawsze wysiadając proszę o "wizytówkę" czy korporacji czy janusza bo przecież będę wracać. Oczywiście zaawiam sobie innej korporacji a wizytówka ląduje przypięta do tablicy z karteczką: #gdansk nie jeździmy z Neptunem. Ale to na pęczki takich sytuacji. Przy czym nie ogarniam czasem czy nie ma zmajstrowanego tego ustrojstwa do nabijania. Kilka razy przysiągłbym, że kilometry leciały szybciej niż by to wynikało z ruchu pojazdu. Najczęściej jest to wożenie nie optymalnym wariantem trasy.

I tak najlepszą sytuację zanotowała moja rodzicielka w #czestochowa . Sierpień. Sezon pielgrzymkowy. Miala miejsce w jakimś domu pielgrzyma tam z tyłu jak są parkingi. I jak to mama, wyszła z kościoła z tłumem, nie tak jak weszła więc już stracone poczucie orientacji. Więc uderza do taksówkarza i mówi by ją podwieźć do domu pielgrzyma tego a tego. 2km? hehe janusz pasażera wziął i w trakcie powiedział, że nie ma pojęcia gdzie to i jeździł od domu pielgrzyma do domu pielgrzyma pytając się czy to tu, to tu? nie tu? to może tam? też nie tu? xd Czaicie bazę? by zostać taksiarzem trzeba jakiś teścik zdać ze znajomości miasta, punktów charakterystycznych itp, a tu wąsaty Wacek z Alei pod klasztorem cynicznie stwierdza że nie zna domów pielgrzyma po drugiej stronie klasztoru. Tak więc śmiertelny kuj w serce wąsom za kierownicą i czekam aż #uber się spopularyzuje.

#yurock
Impresjonista - !tl;dr trochę generalizuję o rodakach

Moim zdaniem nic tak nie uwł...
  • 10
@Impresjonista: Raz jak z różowym jechaliśmy do Bułgarii to mieliśmy przesiadkę z PKP na PKS w Poznaniu. Godzina 2 w nocy, nie znamy miasta więc nie będziemy z walizkami lecieć. Wsiedliśmy w taksówkę przy dworcu i poprosiliśmy aby zawiózł nas na dworzec PKS. A ten wąsacz wywiózł nas uj wie gdzie, nagle wjeżdża w jakąś rozkopaną ulicę (kładli rury) i wielce zdziwiony "Oj nie wiedziałem". Taa nie wiedziałem, takiej roboty co
@Impresjonista: Dlatego #uber jest bardzo OP i zawsze jak jestem w Warszawie się nim poruszam.

Tylko #!$%@?ą mnie teksty kumpli, którzy mówią, że "uber Kantujo" "hurr durr to nie taxi" "hurr durr oszukujo" A nigdy nie jechali Uberem hehe.

Inna sprawa, że jak widzę cene za klepnięcie drzwiami 8 ziko i za kilometr 2,50 to mnie krew zalewa...
@Impresjonista: we Wrocławiu nie warto wsiadac do taksówki pod dworcem glownym od strony ul suchej. Wasatyjanusz jeżdżący granatowym /czwrnym starym audi i z #!$%@? tlumikiem dwa razy mnie naciągnal bo #!$%@? jechal na wyzszej trayfie niz powinien. Ja glupi dwa razy dałem sie naciac ( ͡° ʖ̯ ͡°)