Wpis z mikrobloga

Zapłaciłem 200 zł roksie, żeby się ze mną przytulała. Była zgrabną brunetką i choć to nie mój typ, to bardzo mi się podobała. Zgodziliśmy się na dwu-godzinną sesję przytulania oraz tego, że raz na jakiś czas rzuci "kocham cię" patrząc mi w oczy(wiecie tak jak w filmach romantycznych). Niestety, po prostu owinęła swoje ręce wokoło mnie i unikała kontaktu wzrokowego. "Kocham cię" powiedziała tylko raz i w sumie dobrze, bo głos miała nieziemsko #!$%@?ący.

No ale trzeba jej przyznać, przytulasy były zajebiste(pomijając to, że nie chciała na mnie spojrzeć). Tu pomogła trochę wyobraźnia więc było ok. Dotknąłem jej rąk i było to najlepsze uczucie, jakiego kiedykolwiek doznałem. Zdecydowanie lepsze niż tulenie wału z kołdry. Byłem wniebowzięty.

Pod koniec spróbowałem dać jej buziaka, ale tylko odsunęła głowę. Spróbowałem jeszcze raz i zasłoniła twarz ręką. Poprosiłem o całusa, ale odmówiła. Moja wina, bo zapomniałem wspomnieć, że chciałbym też się troche pocałować(nauczka na przyszłość).

Generalnie było spoko. Znacznie lepsze niż fapanie. Szkoda tylko, że w trakcie przytualnia nie spoglądała na mnie, ale tak to okej. I teraz pytanie mireczki, warto się w to jeszcze bawić? Jeszcze z nią nie gadałem, ale jakoś super podekscytowana nie była, więc prawdopodobnie znajdę inną.
#tfwnogf #stulejacontent #wygryw czy #przegryw
  • 15