Wpis z mikrobloga

@Munchhausen: eeee... to było właśnie świetne! jak dla mnie po prostu genialny pomysł i cholernie dobra wyobraźnia scenarzysty. Gość chyba przerósł samego siebie. Odcinki Moffata zawsze są świetne, ale tak dobrego czegoś, jak te dwa odcinki chyba nie było.
@qwerty987: Uwielbiam Moffata (choć ostatnio coraz mniej), ale stworzył dość niebezpieczny precedens - przecież teraz w każdej chwili Doktor mógłby w chwili zagrożenia użyć tego sposobu. Ja wiem, wszechświat nie kończy się codziennie, a podobny trik M. zastosował już w Blink, ale tam mnie to tak nie raziło, bo było chyba lepiej zamaskowane.
@Munchhausen: historia z astronautą też wygląda bardzo podobnie a też wyszła całkiem nieźle. Nie ma co narzekać. Ratowanie samego siebie daje prawie gwarancję nieśmiertelności, a co za tym idzie - serial będzie trwał jeszcze baaaaardzo długo. Więc jeśli jego poziom nie spadnie, to niech tak będzie :)