Kilka dni temu oglądnąłem ostatni odcinek ósmego sezonu #doctorwho i powiem szczerze, że ma strasznie mieszane odczucia co do tego odcinka. O ile przedostatni odcinek był - w mojej opinii - świetny o tyle ostatni stara się takim być, ale stara się zbyt mocno. Do czasu jest ok - kilka fajnych tekstów, kilka mrugnięć okiem wielkim jak z pierwszego odcinka z Mattem Smithem, Missy, a potem.. .. .. gorzej. Niby ta scena
sama gra aktorska przy źle napisanej postaci nie da zbyt dobrych efektów


@RacjonalneMyslenie: Mam identyczne odczucia, tak samo do Doctora jak i do Clary, Clara z poprzednim doctorem i Clara teraz są bez porównania. Mam nadzieję że kolejny sezon będzie lepszy, bo uwielbiam ten serial.
  • Odpowiedz
@qwerty987: Uwielbiam Moffata (choć ostatnio coraz mniej), ale stworzył dość niebezpieczny precedens - przecież teraz w każdej chwili Doktor mógłby w chwili zagrożenia użyć tego sposobu. Ja wiem, wszechświat nie kończy się codziennie, a podobny trik M. zastosował już w Blink, ale tam mnie to tak nie raziło, bo było chyba lepiej zamaskowane.
  • Odpowiedz
@Munchhausen: historia z astronautą też wygląda bardzo podobnie a też wyszła całkiem nieźle. Nie ma co narzekać. Ratowanie samego siebie daje prawie gwarancję nieśmiertelności, a co za tym idzie - serial będzie trwał jeszcze baaaaardzo długo. Więc jeśli jego poziom nie spadnie, to niech tak będzie :)
  • Odpowiedz