Wpis z mikrobloga

33 dzień z... pięćdziesięciu trzech? Czterech? Pięciu? I don't know.
Nic specjalnego... Dziś lekko ponad 35 kilometrów na rowerku.
50511,06 - 35,26 = 50 475,8
#stacjonarnyrownik
Znacie to uczucie, gdy macie zły dzień, idziecie ćwiczyć i zły nastrój Wam przechodzi?
No ja niestety nie wiem. W pewnych momentach ogarnęła mnie taka bezsilność, że gdyby nie to, że jestem twarda to bym się poryczała.


#logikarozowychpaskow?
#rozowaredukcja
źródło: comment_0UBezPZ7t9ApTH2mDIT9rxl3oUxh25C3.jpg
  • 10
@Meara: Staram się wyobrazić sobie obraz kobiety, która biegnie na bieżni i płacze.
Albo nawet taką, co wyciska te 70 kg z gryfem i za każdym razem płacze.
Albo wychodzi taka z szatni, zaczyna płakać i płacze, rozgrzewając się, robiąc pajacyka.
I to nie mówię tu o płaczu, kiedy tylko ciekną łzy, ale o ryku z kwaśnym grymasem na twarzy.

XD XD XD
Staram się wyobrazić sobie obraz kobiety, która biegnie na bieżni i płacze.

Albo nawet taką, co wyciska te 70 kg z gryfem i za każdym razem płacze.

Albo wychodzi taka z szatni, zaczyna płakać i płacze, rozgrzewając się, robiąc pajacyka.


@Zatwardzenie: Masz wybujałą wyobraźnię :P