Wpis z mikrobloga

@F0XY: Chodzi raczej o to, że szuka kogoś kto nie będzie wprowadzał pod dach mięsożernej atmosfery. Sam dostaję odruchów wymiotnych, gdy czuję zapach smażonej kiełbasy.
  • Odpowiedz
@unknown_stranger: No ale wspólne gotowanie?! Kiedy? Wszamać coś na szybko na mieście, później kolacja i do nauki i na mirko, a nie #!$%@?ć jakiś szajs. Musiałaby być 10/10 i nie zaznaczać, że jest chrześcijanką.
  • Odpowiedz
@F0XY: w sumie nie wiem, o co ten Twój bóldupy. Ogłoszenie nie jest po prostu dla Ciebie. Rozszerz nieco swoją wyobraźnię i pomyśl, że może (a nawet prawdopodobnie) znajdzie się ktoś, kto przeczyta i pomyśli: "o, tego szukam!".

Równie dobrze ktoś może napisać, że lubi szuka do mieszkania kogoś, z kim będzie mógł gotować obiady (bo j/w), nie stroniąc od mięsa, bo TAK LUBI. Olaboga, jakie to dziwne???
  • Odpowiedz
@F0XY: : ja też jakoś nic szokującego w tym ogłoszeniu nie widzę. Jak przez ostatni rok u mnie na chacie mięsa się nie robiło, a po przeprowadzce mój współlokator lubił sobie gotować jakieś mięsiwa, trzymać całe kurczaki w zlewie to jakoś za specjalnie fajnie nie było. Jakbym miał kiedyś szukać lokum, to też zacząłbym od wege ogłoszeń. Więc można zrozumieć, że ktoś chce mieć współlokatora z którym znajdzie się wspólny język.
  • Odpowiedz
Sam dostaję odruchów wymiotnych, gdy czuję zapach smażonej kiełbasy.


@unknown_stranger: albo kotlety mielone smażone na głębokim oleju. Zajeżdża całe mieszkanie tym smrodem ( ͡° ʖ̯ ͡°) albo jak sobie przypomnę opalanie kury wiejskiej nad palnikiem w kuchni... również obrzydliwe. Jednak wege warzywka i owoce tworzą dużo bardziej przyjemniejszą atmosferę do wąchania.
  • Odpowiedz