Wpis z mikrobloga

-Bądź mną
-Lvl 15
-3 gimbaza
-Mniej muzykę, zawsze na lekcje przynoś gitarę i graj sobie po drodze z pokoju nauczycielskiego do klasy i po lekcji tak samo.
-Graj piraci z karaibów itd.
-Idź na lekcje, jak zwykle #!$%@? o szopenie
-O będzie jakieś śpiewanie, nauczyciel bierze gitarę akustyczną i gra akordami jak zwykle
-Te akordy z dupy w ogóle nie pasują do tego co się gra, brzmią #!$%@?
-Mniej skrzywienie do akordów do dzisiaj, unikaj ich
-Przynieś raz do szkoły gitarę elektryczną
-Graj Van Halen - eruption, areosmitha, tapping, pinch harmonic, flożety, flażolety, #!$%@? muje dzikie węże.
-Przychodzi koniec roku, wystawianie ocen
-Nauczyciel wystawia Ci "naciągane" 2 od tak
-Protestuj, pytaj dlaczego - mówi, że źle się zachowujesz
-Mów, że od tego jest ocena - ocena z zachowania
-Go to #!$%@? wystawia Ci 2
-Czuj #!$%@?
-Wystawia ocenę koledze, który gra na organkach
-Kolega wychodzi na środek klasy i gra jakąś kolendę na organkach
-Nauczyciel go chwali i wystawia 6. Mówi, że dostaje 6, bo gra na instrumencie co automatycznie podbija ocene...
-Czuj większy #!$%@?

Szkoła to dno i marnowanie życia.
#przegryw #truestory #sadstory #gitara
  • 31
Idź na lekcje, jak zwykle #!$%@? o szopenie


@Helsantonio_Montes: w kontekście lekcji muzyki to wyrażenie nabiera nowego znaczenia:) Ale ogólnie #!$%@? to, skoro gość skończył jako nauczyciel muzyki, to pewnie wirtuozem nie był. Jak mawiał kiedyś jeden z moich wykładowców, jak ktoś jest w czymś dobry, to to robi i zarabia na tym pieniądze. Jeśli jest kiepski, idzie uczyć tego innych w szkole:)
@instinCtoriginal: zawsze był dobry. Kiepski był za to w uczeniu tego, ale generalnie sympatyczny człowiek:) To był ziomek, który po studiach magisterskich został na doktoracie, ukończył go i jakiś rok po tym rzucił uczelnię. I jak już miał dogadaną nową robotę, to rzucił tym tekstem na swoim ostatnim wykładzie (ale wtedy pewnie nikt prócz niego nie wiedział, że odejdzie, więc brzmiało to dziwnie z jego ust). Nie pamiętam już dokładnie, to