Wpis z mikrobloga

@jaywalker: Widzisz, mi póki co zajebiście smakują piwa z Olimpu. Już nie mówiąc o Dr Brew, żadne z ich piw nie schodzi poniżej przyzwoitego poziomu, a Azacca i Citra nie mają sobie równych i miażdżą system.
@bartol_wwa: imo "doktor brew" zszedł bardzo mocno z poziomu. Zniżanie się do chwytów typu stopro to już w ogóle tragedia. Przed chwilą skończyłem Dżina. Jak dla mnie za mocna gorycz earl grey'a. Jeżeli Panakeja, była określana przez Kopyra jako turbo earl grey, to nie mam bladego pojęcia czym jest Dżin. W zapachu i pierwszych paru łykach cudowny hibiskus. Później robi się niestety mniej ciekawie. :<

@RomeYY: że coooo?! Kraftwerk jest
@jaywalker: Piłem Stopro i też nie było tragiczne.
Próbowałeś Citre i Simcoe? Złe były?
Dawno temu miałem to szczęście pić Panakeje, ale z tego co pamiętam, to tam smak Earl Greya był dużo bardziej wyraźny.
I wg mnie earl grey tylko wzmacnia tę goryczkę IPA, co jest mega plusem :)
@bartol_wwa: Citra i Simcoe były słabe. Tbh dawno piłem coś przyjemnego z Doctora. Jak dla mnie to stare doctory > nowe doctory. Poziom zaczął lecieć w dół wraz z rozpoznawalnością. Ostatni doctor jaki mi smakował to stara Molly. Zgadzam się. W Olimpowskim piwie earl grey był cudowny. Lekko słodkawy ale wyrazisty. Tutaj zaś jest gorycz i cierpkość, która stanowi dla mnie dziwną barierę. Tym bardziej się dziwię bo zdarzało mi się
@jaywalker: Liczba IBU nie zawsze oznacza dużą gorycz. Ja też piłem piwa dużo ponad 100 IBU i były mocno średnie, goryczka była zabijana była przez smak alkoholu (jedynie Crazy Mike daje radę). A lubię piwa z dużą goryczką, i ta w Dżinie jest świetna, właśnie dzięki earl grey, który ją idealnie podkreśla.
No i nie zgodzę się z Tobą co do nowych Doktorów, Citra jest bardzo dobra, a Azacca jest jednym