Wpis z mikrobloga

Co się stało z dziewczynami w ciągu ostatnich lat? Wpisu nie sfinansowano z funduszy Unii Przegrywów i Gorzkich Żali.

TL;DR Jako kończący ćwierć wieku człowiek widziałem wiele; chciałbym poznać Wasze opinie, by lepiej zrozumieć przyczyny i skalę pogorszenia się relacji międzyludzkich, w tym damsko-męskich. Ciekawi mnie, jak Waszym zdaniem faceci powinni odnaleźć się w nowych okolicznościach.

Jestem względnie popularnym w swoim środowisku człowiekiem, który ma sporo pasji i dobrze odnajduje się w kontekście towarzyskim, jednak szersze spojrzenie na ludzkość skłania mnie do lekkiej mizantropii (nie jest szkodliwa społecznie). W ciągu ostatnich kilku lat natrafiłem na wiele dziewczyn, które różniły się swoimi zainteresowaniami, statustem społecznym, poziomem intelektualnym i podejściem do związków, a jednak wykazywały zaskakująco wiele podobieństw. Odnoszę nieodparte wrażenie, że cechy takie jak życzliwość, uczynność czy czysta chęć bycia w porządku wobec drugiej osoby i jej uczuć są na kompletnym wymarciu.

Daleko mi do mizogina, uważam, że świat bez kobiet byłby smutniejszy i w dyskusjach często przeciwstawiam się generalizacjom - tylko, że ostatnio mam poważne problemy ze znajdywaniem pozytywnych kontrprzykładów. Dlaczego? Staram się być bacznym obserwatorem i odbywać szczere rozmowy ze znajomymi obu płci. Wyłania się z nich ponura wizja: dziewczyny stają się coraz bardziej interesowne. Rozumiem, że zasobność portfela zawsze miała znaczenie i ma naturalne, ewolucyjne uwarunkowania, ale dziś zdaje się przodować nad całą resztą. Tymczasowy wzrost statusu czy posiadanie możliwości "załatwienia czegoś" przekłada się na automatyczny wzrost zainteresowania. Monogamia przestała działać w praktyce (poza znającymi się od lat parami), sposobem na gwarantowaną porażkę jest stawianie na jedną dziewczynę, gdy w zasadzie wszystkie chwytają przysłowiową drugą gałąź, tkwiąc jeszcze na pierwszej. Tanie sztuczki i zgrywanie narcystycznego samca alfa działają lepiej niż intelektualnie satysfakcjonująca rozmowa czy współdzielenie zainteresowań. Kobiety, przeciwnie do tez głoszonych przez współczesne nurty feministyczne, nie odczuwają solidarności - udając sympatię, niszczą się wzajemnie za swoimi plecami, ich przyjaźnie ulegają nagłym rozpadom, stygmatyzują się wzajemnie jako "cnotki" i "puszczalskie". Relacje koleżeńskie i przyjacielskie mężczyzn z kobietami też tracą swoją wartość - nie można oczekiwać w nich symetrycznego zaangażowania i wysłuchania. Część dziewczyn powołuje się na puste, rzekomo antydyskryminacyjne slogany (często nie znajdujące potwierdzenia w rzetelnych analizach), aby umocnić swoją pozycję i broniąc się przed uzasadnioną krytyką. Niektóre z nich lubują się w wykorzystywaniu subtelnych form przemocy symbolicznej - szantażowania emocjami, intymnością czy korzystania z naiwności i dobroduszności innych.

Do niedawna chciało mi się walczyć z uogólnieniami, ale zaczyna brakować jednostek wyłamujących się ze schematów. Źli i złe, którzy dobrze maskują swoje egoistyczne pobudki są po prostu zdecydowanie skuteczniejsi, a zamiast kojącej bliskości i wspólnego rozwoju, zostajemy wepchnięci w rozdmuchaną wojnę płci. Pozbawiamy się nawzajem możliwości budowania autentycznej miłości, uczucia, które jest jednym z najpiękniejszych wśród dostępnych ludzkiemu doświadczeniu. Witamy w dystopijnej epoce samotności w tłumie followersów. Albo jesteś ofiarą, albo sam polujesz - środkowa strefa nie istnieje.

Czy już czas, aby odrzucić ideały i w ramach obrony koniecznej przejść na ciemniejszą stronę mocy?

Mam wrażenie, że kiedyś - jeszcze kilka lat temu - było znacznie lepiej. Jeśli uważacie, że przesadzam z pompatycznym tonem i popełniam błąd pt. "od wieków każde pokolenie narzeka, że świat się wali", wyprowadźcie mnie z niego.
#pytanie #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski
AdamZz - Co się stało z dziewczynami w ciągu ostatnich lat? Wpisu nie sfinansowano z ...

źródło: comment_o8LPzf4ufxSGpEmGSXi78LJNaS0ejH97.jpg

Pobierz
  • 26
  • Odpowiedz
@AdamZz:
A czy nie odnosisz wrażenia, że to dotyczy również facetów? Przecież całą masę wujuw da się zaobserwować również wśród naszej płci. Wg mnie schamienie, gwałtowne zmniejszenie empatii, kult pieniądza to problemy ogólnoludzkie.
  • Odpowiedz
@Karbostyryl: Innymi słowy - dostrzegam, że współczesne tendencje w społeczeństwach coraz silniej nagradzają za złe, a karzą za dobre (niezależnie od płci). Ma to bezpośrednie przełożenie na relacje męsko-damskie. Pojawia się pytanie: czy chcąc się bronić w świecie "hunt or be hunted" jako prawilny Mireczek, masz moralne prawo stania się trochę bardziej makiawelicznym?
  • Odpowiedz
@Fans_Hallada: Tak, chociaż wiadomo, że z perspektywy własnej płci trudniej oszacować skalę - w końcu bardziej bolesne są rozczarowania, których doświadczasz w bliskich związkach.
  • Odpowiedz
@AdamZz: @Asterling: Ja też już jestem ćwierć wieku na tym świecie i wiem jedno na pewno: jeśli ktoś nazywa cię dobrym człowiekiem, to znaczy, że coś robisz bardzo źle. Niestety - swój interes musisz stawiać na pierwszym miejscu, bo zaraz znajdzie się, kto Cię bez skrupułów wykorzysta... Obecnie pomagam tylko i wyłącznie swoim dobrym znajomym, reszcie odmawiam (nie znam się/nie umiem/nie mam czasu) i wam Mirki to samo
  • Odpowiedz
@Karbostyryl: Jakie "inne kręgi" masz na myśli? Ja zapoznawałem się z wieloma - środowisko akademickie, społeczności IT/startupowe, wolontariat - i wszędzie widzę te same prawidłowości o różnym stopniu natężenia. Nieco lepiej jest może na pierwszym roku studiów, kiedy większość osób jest ograniczana silną niepewnością i potrzebą budowania nowych relacji.
@rdza: Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że możesz określać się jako osoba środka i przynależeć do jednego z
  • Odpowiedz
Ale zdajesz sobie sprawę z tego, że możesz określać się jako osoba środka i przynależeć do jednego z dwóch obozów - albo, co może bardziej prawdopodobne, bywać ofiarą lub oprawczynią ( ͡º ͜ʖ͡º) w zależności od konkretnej sytuacji?


@AdamZz: Oczywiście. I mimo, że bliżej mi do oprawczyni niż ofiary, to ta pierwsza wychodzi ze mnie tylko w sytuacjach podbramkowych. Na co dzień jednak staram się
  • Odpowiedz
@AdamZz: Może poszukaj dziewczyn z akademika? Z reguły ludzie mieszkający w akademikach są niezbyt dziani, sam mieszkałem i większość ludzi była naprawdę w porządku ( ͡° ͜ʖ ͡°) Z drugiej strony z mało którymi dziewczynami byłem aż tak blisko, ale może warto spróbować.
  • Odpowiedz
@rdza: Tak czy siak, myślę, że oboje dostrzegamy zero-jedynkowość, kiedy mowa o konkretnym kontekście i sytuacji. Do tego byłbym bardzo ostrożny z samoocenami - jak widać na podstawie literatury psychologicznej, jesteśmy bardzo kiepscy w dokonywaniu rzetelnych ocen swojego zachowania. Cudzego zresztą też - patrz podstawowy błąd atrybucji.

@Karbostyryl: Znałem dwie dziewczyny z akademika, obie zachowały się wobec mnie nieuczciwie. Jedna z nich, kiedyś dobra przyjaciółka spełniająca kryterium
AdamZz - @rdza: Tak czy siak, myślę, że oboje dostrzegamy zero-jedynkowość, kiedy mow...

źródło: comment_TUiEOC3UC8HgjeUcpf0FzVYi0x6a7BqO.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Co się stało z dziewczynami w ciągu ostatnich lat? (...) Mam wrażenie, że kiedyś - jeszcze kilka lat temu - było znacznie lepiej.


@AdamZz: masz bardzo dobre wrażenie, ale popełniasz duży błąd zakładając, że to zjawisko jest nowe. Zjawisko jest stare jak świat, tylko zostało dodatkowo wzmożone; najpierw przez rewolucję obyczajową, następnie przez technologiczną ewolucję komunikacji...

https://en.wikipedia.org/wiki/Hypergamy
D.....k - > Co się stało z dziewczynami w ciągu ostatnich lat? (...) Mam wrażenie, że...

źródło: comment_8pIIsGTqlOxHmZkG6jYuyQsPFJLQBlA4.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@AdamZz:
Czym objawia się materializm u kobiet, w relacji z facetem? Pytam szczerze, bez cienia złośliwości, bo nigdy się nie spotkałam z jego przejawami. Autentiko, żywe przykłady.

Mogę ze smutkiem stwierdzić, że płeć brzydka coraz częściej niestety również reprezentuje spadek wartości moralnych, a także ogólnie pojętą ciotowatość objawiającą się totalną nieporadnością społeczną.
  • Odpowiedz
@AdamZz: Mam 33 lata, byłem wychowywany wg innych wartości gdzie zawsze liczyła się rodzina. Obecnie widzę wypaczenie wartości. Ludzie prześcigają się w ilości zarobionego hajsu. Jeśli nie masz odpowiednich ciuchów, czy telefonu, nie zostaniesz zaakceptowany w niektórych kręgach. Mam przyjaciół na których mogę polegać i rodzinę która mnie wspiera. Pieniądze nie są dla mnie priorytetem, nie zarabiam zbyt dużo, przynajmniej nie zastanawiam się dlaczego, inni ze mną rozmawiają.
  • Odpowiedz
@Magnificency: Na przykład uzależnianiem swoich uczuć i zaangażowania od statusu socjoekonomicznego partnera lub otrzymywanych prezentów? Przecież to zjawisko stare jak świat. :)
  • Odpowiedz
@AdamZz: Facebook, tinder - wydaje mi się tu kamieniem milowym. Kobieta zakłada profil, odpowiada lub nie na zaczepki, wszystko niemal całkowicie anonimowo, bez deklaracji, bez publicznego okazywania zaangażowania/odrzucania za które dawniej mogłaby być rozliczana przez społeczeństwo. Czegóż chcieć więcej? Idealne narzędzie do selekcji potencjalnych partnerów. Mając taką 'władzę' charakter może się zepsuć choć nie u każdej kobiety.

Druga sprawa że z zepsutymi laskami faceci nie chcą się wiązać i oferują
  • Odpowiedz