Wpis z mikrobloga

#!$%@?, czemu jak pojawi się na mirko jakiś całkiem śmieszny żart/mem/powiedzonko to potem jest eksploatowany do granic absurdu, wrzucany przy byle okazji, a zwykle już nawet bez okazji? Nie widzicie, że bardzo szybko przestaje to być śmieszne i zaczyna w najlepszym wypadku nużyć? Czy jeśli ktoś z was lubi gruszki to #!$%@? je codziennie na śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację, a ponadto w przerwach jako przekąski? Nie sądzę, bo po paru dniach takiej diety pewnie rzygałby na sam widok gruszek.
To o czym piszę tyczyło się chociażby memów z Conrado, "błagam, mogę to wrzucić na mirko", a może nawet piniąszka, chociaż mnie on żenował od początku. A teraz ten tekst o bolcu na boku - początkowo trafnie wyśmiewający mizoginię niektórych wykopków, teraz #!$%@? byle gdzie, bez powodu, bez sensu, bez humoru.
#boldupy #oswiadczenie #niepopularnaopinia chociaż może i #popularnaopinia #mirko #wykop