Wpis z mikrobloga

@lilafro: Chozi o rower spinningowy. Z outdorem muszę poczekać aż kupie przyczepkę dla młodej, to przy okazji będę mógł z nią biegać.
Mój różowy już powoli sięga swojego limitu dla moim treningów. Jakbym zabierał ze sobą małą to pół dnia mogę biegać i jeździć bez focha w domu.
Ktoś takiego czegoś używa Croozer kid for 2? Niestety 2400 cebulionów to niezła zupa cebulowa.
  • Odpowiedz
@dark_viper: jaki dystans? Do olimpijki w dół da się przygotować w 100% na spinningu. (Pod warunkiem że jest dobry). Połówka i ironman to już niestety (albo i stety) długie jazdy, a tego na stacjonarce nie przeżyjesz :).

Sam wszystkie interwały i techniczne treningi robię w garażu.
  • Odpowiedz
@grecki: Olimpijski i sprint na początek. Tak jak mówisz, cokolwiek więcej to trzeba będzie wyjechać na drogę.

Obecnie szukam jakieś siłowni z dobrym spinningiem i ew. zorganizowanymi zajęciami.
  • Odpowiedz
@dark_viper: Ja robiłem i spinning i trenażer. Nie wiem czy lepiej bym wyszedł na samym trenażerze ale na zajęciach jest jakaś motywacja do robienia siły i interwałów i skończenia tych zajęć. Na pewno psychnicznie jest łatwiej na spinningu niż na trenażerze. Żeby jeździć parę godzin (2+) na trenażerze trzeba być nieźle p-----------m :)
  • Odpowiedz
@dark_viper: Ja znam kobitkę lat 42, co tylko kiedyś spinningi kręciła (ale miała mocno techniczną grupę, a nie jakieś pod muzyczkę obijanie się). Koksi mocno na rowerze (jadąc samotnie średnia 36-37km/h) ( ͡° ͜ʖ ͡°) W tym sezonie już dużo jeździła na szosie i MTB (wyjazdy po 120-150km) więc na pewno sobie polepszyła tym sprawę. No ogólnie da się. Na trenażerze w domu psycha siada. Na
  • Odpowiedz