[j.....1]

#szybcyiwsciekli #film #oswiadczenie
Jestem fanem serii Fast and Furious... zwłaszcza 3 pierwszych (najlepsza 3, potem 2, potem dopiero 1...). Wszystko potem było już pod zarządem Vin Diesla i było moim zdaniem bardziej filmem o zapasach niż o autach (ale auta były, Ride or Die). Rozbudował znacznie wątki fabularne i historię.

No właśnie. W każdej części miałem mieszane uczucia. I wiecie co? Przy każdej sobie myślałem "to już koniec, a nie finałowa scena jeszcze... wtf... aha będzie jeszcze jedna część".

Nie tym razem. Po młóceniu tyłków złoczyńców, strzelaninach, wysadzeniu pół miasta, zniszczeniu paru super aut przychodzi ta scena w której Taj mówi do Romana żeby zamknął się na chwilę i popatrzył...

[j.....1]

Płakałem jak bóbr ;_; oni wiedzą że go już nie spotkają. Jest to swego rodzaju pożegnanie z najlepszymi przyjaciółmi. Przepraszam za jakość, lepszej nie znalazłem z tym fragmentem całym.

[specyfik]

@janusznowak01: Dopiero wczoraj obejrzałem siódemkę. Choć każda z tych części to ładna bajka która kończy się tym że żyli długo i szczęśliwie i mieli wiele koni pod maską - to fakt że Walker zginął i to właśnie przez zamiłowanie do szybkiej i wściekłej jazdy sprawia że ta scena jest bardziej poruszająca niż większość scen z filmów wojennych które mają za zadanie ścisnąć za serce.

[K.....o]

@janusznowak01: Nie chce psuc atmosfery "melancholii"- sam tez bardzo lubię tę scenę... Ale jest już zamówiona kolejna część? A w planach jest tez spin-off z Hobbsem w roli głównej? ;>