Wpis z mikrobloga

Dobra, krew mnie zalewa jak czytam komentarze wielkich kociarzy, jak to psy śmierdzą a koty pachną kwiatkami.
Jak można się tak okłamywać, bo innej opcji nie widzę?

KOTY ŚMIERDZĄ i to niemiłosiernie. Kot SRA w domu. Tak, robi to do kuwety, tak, teoretycznie powinien to zakopać. Jak jest w praktyce, każdy wie.
Rozumiem, że u was, drodzy kociarze, ciągle panuje zapach morskiej bryzy w domu, bo stoicie 24 h na dobę przy kuwecie z łopatką. Otóż tak nie jest.
Wchodząc do mieszkania z kotami od razu wiadomo, że mieszka tam kot. Fanatyczni kociarze już chyba mają nozdrza przeżarte amoniakiem. W mieszkaniu kociarzy śmierdzi. Wali kocim moczem, wali kupą (niezakopaną bardzo często). Może ich ciało nie śmierdzi, ale ich obecność jest intensywnie wyczuwalna.
Jak macie gości i jecie posiłek i kot pójdzie się wysrać, to wstajecie od stołu i lecicie od razu posprzątać? Otóż nie. Siedzicie w tym smrodzie i tylko wszyscy robią dobrą minę do złej gry. Już nie raz miałam taką sytuację u znajomych kociarzy. Posiłek musiałam przerywać, bo apetyt odchodził momentalnie.

Psy śmierdzą? Tak.
Jeśli są często kąpane! Śmierdzący pies to wina właściciela, który posiada zwierze, o którym nie ma pojęcia. Zarówno psy jak i koty mają swój kodeks higieny. Kot - czyści się samodzielnie. Pies posiada sierść o specyficznych właściwościach i mycie jej sprawia, że traci ona swoje "magiczne" moce. I stąd ten psi smród. Bo ludzie mają tendencje do traktowania swoich pupili jak ludzi i na siłę wdrażają w ich życie swoje przyzwyczajenia.
Regularnie czesany pies, z dobrą dietą i nie kąpany co tydzień (!) nie będzie śmierdział!

O rozniesionym żwirku po całym domu/mieszkaniu nie wspomnę. Mam dwa koty i próbowałam wszystkich sposobów. Wycieraczki, zamykana kuweta, zmiana żwirku - zawsze to będzie nosił i tym samym robił syf.

A najbardziej rozwaliła mnie sytuacja z dzisiaj. Byłam u znajomych kociarzy. Wszystko ok. Kot poszedł do kuwety, wszystko na naszych oczach (otwarta przestrzeń, kuweta w przedpokoju). Ok, zrobił swoje i nieudolnie zakopywał swoją rzeźbę z brązu, dotykając jej kilkukrotnie łapą. Cóż robił chwilę później? Spacer po blacie kuchennym. Właściciele jakby ślepi na to wszystko, nawet nie zareagowali.
20 minut później, na tymże blacie, koleżanka kroiła sery do przekąsek. Najedzona byłam już, wiadomo, podziękowałam.

Mam w domu rodzinnym zarówno koty jak i psa, mieszańca. Lubię koty, ale tych kłamstw odnośnie ich "bezzapachowego" bycia znieść nie mogę. To jest po prostu kłamstwo.

Poza tym, koty są w moim domu od dziecka. Każdy, ale to każdy jeden miał przynajmniej kilka faz obsikiwania miejsc innych niż kuweta. Raz na szafkę, raz na torbę. Psa mam od 6 lat. Jest to mój pierwszy pies w życiu. Pamiętam jak dziś sytuację, kiedy wróciłam do domu a pies zamiast się ze mną przywitać jak zwykle wystrzelił jak z procy, przemykając obok mnie. Biegunka. Trzymał bidula ile się dało, byle nie napaskudzić w domu. Nawet nie zdążył dobiec na trawę. Taka jest różnica. Może mokry pies ma specyficzny zapach, który po wysuszeniu mija całkowicie, ale posiada pewnego rodzaju kulturę, szacunek do swojego "gniazda" i jeśli napaskudzi, to z jakiegoś naprawdę poważnego powodu. Kot nie posiada czegoś takiego. Kot to brudas, udający czyściocha.

Na zdjęciu moja Miśka.

#mowiejakjest #koty #psy #takaprawda #pokazkota
k.....a - Dobra, krew mnie zalewa jak czytam komentarze wielkich kociarzy, jak to psy...

źródło: comment_9JZ2NSg9rweJlFAGPFrsP512Z0sgDM5K.jpg

Pobierz
  • 93
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@krulewna: jakbyś mi to z ust wyjeła, nigdy nie zjem niczego u kogoś kto ma kota w domu. Brzydzę się, plus byłem u wielu kociarzy, zawsze #!$%@?ło kupskiem i amoniakiem
  • Odpowiedz
@deroo: kota można wiele nauczyć, akurat ten model nie stanowi problemu, trudniej jest nauczyć kota korzystania z zamknietej kuwety z klapką, ale większość nie ma z tym problemu po jakimś czasie.
  • Odpowiedz
@phat: dokładnie, bo śmierdzi u nich niemiłosiernie, ale kociarz u innego kociarza nie wyczuje, bo już na ten zapach jest tak niewrażliwy. Odkąd nie mieszkam w domu rodzinnym i kiedy tam wracam - czuję smród z kuwety, nawet jeśli jest wysprzątana. Dom jest przesiąknięty tym "zapachem". Meble, wiszące ubrania. Wszystko w bliski otoczeniu kuwety. O tak jak pisałam, wszystkie koty jakie miałam musiały odwalić jakieś szczanie w miejscach zdecydowanie do
  • Odpowiedz
@krulewna: Zarówno koty i psy śmierdzą, ale co śmierdzi jeszcze bardziej? Ich karma. Pies mojej mamy żre jakieś chappi, wali to niemiłosiernie i 100 razy gorzej niż zwierzaki.
  • Odpowiedz
@krulewna: nie mam tego cuda z obrazka, mam kuwetę zamkniętą z klapką i filtrem - Catit, żwirek chłonie zapachy, filtr tez pomaga. Mam wykastrowanego samca, a reszta to kotki, więc w zasadzie nie zdarza się znaczenie terenu. Różnie bywa z zapachem, na szczęście u mnie w domu często jest ktoś, kto może przekręcić tę wajchę w kuwecie, wtedy już nie leży niezasypany brąz tylko wpada do szczelnej szufladki z woreczkiem
  • Odpowiedz
@Subxero: Psy KĄPANE śmierdzą osobiście. Uwierz mi, że pies co był dwa razy w życiu kąpany nie ma żadnego intensywnego zapachu. Niestety ludzie tworzą błędne koło - umyję psa żeby ładnie pachniał. Pies przestaje pachnieć - umyję go znowu. Nagle pies zaczyna brzydko pachnieć. Trzeba znowu wykąpąć. O nie, jest gorzej - kąpiemy. Z czasem kąpiel jest konieczna nawet i co tydzień (znam ludzi, co robią to jeszcze częściej) bo
  • Odpowiedz
@crystaldragon: Tak, wpierdzielaj w kota milion ton chemii - najlepsza karma przeładowana chemią (bo te gówniane to tylko i wyłącznie odpadki mięsne), szampony, czyściki i inne gówna. A później dziwota że kot zdycha w młodym wieku, albo weterynarza trzeba zaliczać dwa razy w miesiącu bo wysypka, bo bąbel bo zaropiałe oko... Mój pies do wieku 12 lat nie był ani razu u weterynarza (prócz szczepień). Żarł to co właściciele +
  • Odpowiedz
@Krs90: chappi to nie karma tylko SYF. Tam jest 4 % mięsa. Jak można coś takiego swojemu psu podawać. To tak jakbyś codziennie swoje dziecko karmił ryżem i frytkami z dwoma kostkami kurczaka.
  • Odpowiedz
@krulewna: Kocie łajno na chrupkach jest twarde i jakoś z nóg nie zwala. Bardziej śmierdzi gdy kto je surowiznę. Żwirek lawendowy też załatwia sprawę. Jak mi się nie chce sprzątać do zasypię nową warstwę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Krs90: proszę, uczul ją na to. Żal psiaka. Można mieć dużo lepszą karmę za nie tak wygórowaną cenę. Jakiś Arion, Royal Canin albo Bosh. Nie jest to górna półka, ale na pewno lepsze niż Chappi.
  • Odpowiedz
@MrFruu: U mnie to samo, koty jedzą resztki z obiadu + polują na myszy i ptaki i od czasu do czasu dam im karmę. I daję im krowie mleko. Efekt ? są zdrowe i prócz za kociaka nic im nie dolega. Oba są wykastrowane, kocur ma 8 lat kotka 6 lat.
  • Odpowiedz
@EtaCarinae: Moje jedzą suchą, kupy może i twarde, ale śmierdzą i tak bardzo. Nie wspominając o tym, że mój pies załatwia dwójkę może ze dwa razy dziennie, kulturalnie, na zewnątrz, za krzaczkiem. Kot sra chyba z 6 razy dziennie.
  • Odpowiedz
@krulewna: Psy tez śmierdzą i przeważnie nie mam problemu spotykając kogoś z wyczuciem czy ktoś posiada psa w domu czy nie co nie zmienia faktu że koty cuchną okrutnie (nie same w sobie ale wszystko wokół nich) i zapach psa w porównaniu do kota jest perfumami. Sam nie mógłbym trzymać zwierząt w domu ze względu na wszędobylską sierść, smród i czarne ściany od ocierających się psów /drapiących kotów no ale
  • Odpowiedz