Wpis z mikrobloga

@UndaMarina: nie zaznałem. W sumie byłem tam raz, przyszedłem w nocy i wyszedłem przed świtem, było miło, ale jakoś nie zapałałem miłością. Szkoda, że jest tak na uboczu.
Raz jak spałem w Kondratowej to nas było tak dużo, że ledwo się mieściliśmy na podłodze, ludzi po pokojach dopychali, a część spała na werandzie. Jeden gostek w przedsionku do kibla, to już była ekstrema :D
@pilot1123: akuratnie jak nocowałam to było tylko 6 osób + opiekunki schroniska :) Na pewno jescze kiedyś wrócę.
Co do spania w warunkach toaletowych, to w D5S chłopak nocował oparty o drzwi do kibelka. Nie wyspał się za bardzo. Duża ekipa spała na ławkach przed schroniskiem. Zawsze największą kołomyję przeżywałam w Piątce :P
Z kolei najbardziej nie lubię Murowańca, a kysz.