Wpis z mikrobloga

MIRKI co mam zrobić w tej sytuacji?

Właśnie skończyła się wizyta matki mojego niebieskiego.

Przyjechała dzisiaj około 10 - ja byłam wtedy na zakupach. Jak wróciłam około 14 to się z nią przywitałam itp ale zastanowiło mnie to, że mój chłopak siedzi przy stole ze spuszczoną głową a ona stoi pod oknem ze skrzyżowanymi rękami.

Ja tam wyjmuję kubek żeby sobie zrobić herbatkę a ona do mnie, że od początku wiedziała, że ja jestem podstępną żmiją i dobrze, że miała mnie na oku, bo ona od początku mnie przejrzała. I se tak stoi złośliwie uśmiechnięta.


I pytam grzecznie o co chodzi, co się stało, bo ja chyba nie ogarniam. A ona do mnie że Daniel jej powiedział, że ja się mniej dokładam do rachunków i czynszu niż on i ona nie pozwoli, żeby jej syn był wykorzystywany przez jakąś siksę. Ja #!$%@? no.


Powiedziałam jej, żeby się nie wtrącała w nasze prywatne sprawy i ja nie zamierzam się przed nią tłumaczyć co i jak. A ona do mnie, że oczekuje ode mnie, że jak najszybciej się wyprowadzę w takiej sytuacji. No i tutaj zapytałam mojego niebieskiego, że wtf i jak to mam się wyprowadzić. No i niebieski się włączył, że absolutnie mam się nie wyprowadzać i powiedział jej, że ma wyjść itp. A stara, że ja nim manipuluję ale to się niedługo skończy i popamiętam ją.

A ten #!$%@?ś też nie wiem co myślał chwaląc się mamusi jak wyglądają nasze finanse. Stara wyszła z pianą na ryju, będzie robić gównoburzę przy każdej najbliżej okazji.

Świetna rodzina.

Niebieski pojechał odwieść mamę do domu i nie wraca już od 14:30 co znaczy, że stara z siostrami robią mu teraz pranie mózgu.

#rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki

  • 421
  • Odpowiedz
@deroo: to, że ilość pracy ~/~ zarobki już ustaliliśmy. Jeżeli poświęcają pracy tyle samo czasu, zaangażowania to w domu też powinni się dzielić obowiązkami. Nie widzę przyszłości związku z facetem, który nie szanuje mojej pracy, nawet jeżeli zarabiam mniej.

Poza tym rozważyłeś sytuację, w której ona pracuje/zarabia mniej (wtedy powinna #!$%@?ć w domu) i zarabia tyle samo (wtedy powinna być wdzięczna swojemu panu i władcy, że jest taki dobry i
  • Odpowiedz
Poza tym rozważyłeś sytuację, w której ona pracuje/zarabia mniej (wtedy powinna #!$%@?ć w domu) i zarabia tyle samo (wtedy powinna być wdzięczna swojemu panu i władcy, że jest taki dobry i ją utrzymuje). W dalszym ciągu nie dopuszczasz sytuacji, w której to kobieta mogłaby zarabiać więcej. Ciekawe...


@Kiziak: nie, to sobie tylko dopowiadasz. taka sytuacja jest identyczna, zmieniają się tylko strony. nie sądziłem, że rozpatrujesz to w ogóle w kwestiach płci, więc nie odpisywałem na taki 'zarzut'. myślałem, że rozmawiamy o dysproporcjach finansowych partnerów, a kobieta/mężczyzna były używane tylko w celu ułatwienia przedstawienia przykładu, by nie pisać 'partner 1....partner 2...'

Poza tym, skoro jesteśmy za takim absolutnym równouprawnieniem- w jaki sposób zamierzasz wynagrodzić kobiecie okres ciąży, kiedy to ona dokłada więcej do domu? Urodzenie dziecka i jego odchowanie też zamierzasz jej jakoś wynagradzać? Karmić piersią też chcesz 50/50? W dorosłych związkach takie układy raczej niewiele
  • Odpowiedz
@Krolowa_MLWP:

Ja uważam że to sprawiedliwe że zrzucamy się proporcjonalnie do naszych zarobków

1. No jeśli się z nim dogadałaś tak i się zgodził to ok. -stulejki wykopowe zawsze mają problem z dziewczynami i ich problemami, taki już jest social justice, lepiej nie pisz takich rzeczy tutaj bo Ci nerwy siądą.

2. Jego mama to nie jest "jakas-tam-baba-#!$%@?-sie-w-nie-swoje-sprawy", to jest osoba akurat może wyrazić w tej sytuacji swój sprzeciw. A jak faktycznie robi "gównoburzę" to nie powinnaś się wdawać w
  • Odpowiedz
@japecznikow: moja teoria jest taka, że:

'teściowa' wie, że różowa się opieprza i spędza czas na oglądaniu seriali

teściowa przyjechała w odwiedziny i zastała bałagan, brak jedzenia, a różowa nawet łaskawie jej nie przywitała, tylko sobie poszła na zakupy ->
  • Odpowiedz
skoro nie zamierzam brać ślubu całe życie mam płacić 50/50 albo zasuwać z mopem dla wyrównania rachunków?


@Kiziak: świadomie mieszasz wątki? jeśli tak, to niezbyt ładnie:)

ślub to przykład, wiadomo, że od kilku regułek nic się nie zmienia

także przyjmijmy, że dziecko i stały związek to to samo co ślub w mojej poprzedniej wypowiedzi.
  • Odpowiedz
@deroo: nie mieszam wątków tylko kontynuuje to co zacząłeś. Podzieliłeś związek na przed i po ślubie, zgodnie z moimi przekonaniami jestem ciekawa co zrobiłbyś w moim przypadku. serio, nie interesują mnie żadne gównoburze, jestem po prostu ciekawa opinii innych.
  • Odpowiedz
@Kiziak: no to Ci odpisałem.

jeśli to stały, wieloletni związek, do tego z dzieckiem, to nie widzę podstaw by nie traktować go inaczej niż związek ze ślubem. bo to praktycznie to samo, różnią się tylko nic nieznaczące papierki.
  • Odpowiedz