Wpis z mikrobloga

Straż miejska właśnie wlepiła mandat dziewczynie, która jechała rowerem po chodniku o szerokości 6 metrów i obok którego są roboty drogowe i zwężone pasy, że ledwo samochody się mieszczą obok siebie. Co za bezużyteczne śmiecie.
#warszawa #rower #boldupy
  • 46
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@anonim1133: no i widzisz: o takich właśnie ludziach, jak cyklista powyżej, pisałem wcześniej. "Bo jemu się spieszy, bo jemu jest wygodnie" itp. Dokładnie tak samo tłumaczą się sebixy jeżdżące w BMW po mieście z chorymi prędkościami: "Bo lubię, bo mi się spieszy, bo tak". Z takim nawet nie pogadasz, bo od początku będzie patrzył z góry, miał się za lepszego i pokazywał mentalność Kalego. Jak tu się potem dziwić, że
  • Odpowiedz
a może ja jestem kurierem samochodowym i często nie mam gdzie stawać - będę parkował na DDR, bo czas itp. Fajnie, nie?


@rss: Ale to w Warszawie jest przecież na porządku dziennym, a nigdy jako rowerzysta nie #!$%@?łem się o to, bo wiem, że inaczej czasem się po prostu nie da. Nie można być taką mendą społeczną.
  • Odpowiedz
@miecz: Nie jest to najinteligentniejsze, ale jak widzę tych chłopaków, to mam ochotę im zrobić prowokację i dla hecy się z nimi podroczyć, nie uciekając na złamanie karku jak w GTA, ale na luziku odjechać spoglądając w lusterko i nie odwzajemniając w żaden werbalny sposób ich zainteresowania moimi danymi osobowymi. Piesze patrole obok ścieżki rowerowej oglądają się przez ramię, jak by ktoś zaraz miał ich nadziać halabardą czy cuś -
  • Odpowiedz
@rss: Tak trochę uogólniłeś o tych rowerzystach. Sam akurat mam nieco odmienne zdanie w kilku kwestiach i w takiej sytuacji akurat jechałbym ulicą, jedynie dość szybko (zresztą, nie zwykłem jeździć wolno, chyba, ze sytuacja tego wymaga).
Kontynuując, można uogólniać, żeby wlepiać mandaty każdemu kierowcy, który chociaż minimalnie nagiął przepisy (np. stoi w miejscu niedozwolonym, lecz nie utrudniającym z żaden sposób życia - powiedzmy część drogi wyłączona z użytku, niejednokrotnie jest przy wyjazdach z dróg osiedlowych i zajmują tyle, że spokojnie idzie zmieścić tam samochód). Taki samochód, który powiedzmy 1m wystaje na teren wyłączony z ruchu nikomu nie przeszkadza, miejsce parkingowe cudownie się nie odnajdzie, a jednakże hurr durr należy się mandat durr.

Myślę, że takich chorych i niekoniecznie racjonalnych sytuacji jest pełno zarówno u rowerzystów, kierowców samochodów, ciężarówek i motocykli.

Osobiście podoba mi się pomysł budowania pasów przy ulicach, zajmuje mało miejsca, nie utrudnia ruchu i przynajmniej istnieje jakaś mała szansa, że trzy Karynki/Grażynki/Sebixy jadące obok siebie nie wpadną na zastosowanie czegoś takiego na takim pasie. Ewentualnie nie wiem jak działałaby tutaj zasada wyprzedzania - chętnie się dowiem. Można wtedy zjechać na ulicę i
  • Odpowiedz
@rss: jesteś bucem i trolem, nie pisałbyś takich głupot, gdybyś faktycznie jeździł rowerem po Warszawie, no chyba, że raz na pół roku jedziesz do lasu kabackiego. z kabat. ale wtedy sam sobie "#!$%@?", fachowcu z dupy wzięty.
  • Odpowiedz