Wpis z mikrobloga

@JackBauer: myślę, że na tak wąskiej ulicy i tak nie jechaliby szybciej.
@Qardius: ale ze mnie troll, nie? Napisałem, że ktoś słusznie dostał mandat za zachowanie niezgodne z przepisami.
@anonim1133: nie, bo rowerzyści stwierdzą, że coś im znów nie pasuje i nadal będą łamać przepisy, ale w inny sposób. Przykład z wczoraj: ładną asfaltową dróżką rowerową wzdłuż ulicy przejechało kilku rowerzystów. W tym samym czasie drugie tyle rowerów śmignęło ulicą obok, a dwóch kolejnych chodnikiem oddzielonym pasem zieleni. Ciekawostka, że wszyscy łamiący przepisy to ostre koło, gopro na japie, koszulki z pierdyliardem logotypów ("hehe, sponsorzy") i ogólnie wizualnie "pro", a
@rss: Nie da się ukryć, że rowerzyści często łamią przepisy. Ale gorsze jest, gdy robią to bez pomyślunku kompletnie.
Nie bacząc na swoje i innych bezpieczeństwo - bo nie oszukujmy się, przepisy mogłyby lepiej uwzględniać potrzeby i możliwości rowerów.
@anonim1133: przepis o konieczności używania DDR zamiast jezdni lub chodnika jest nieżyciowy? Ten jest ignorowany praktycznie cały czas.

Aha: dla jakiegoś kierowcy "nieżyciowy" może być brak parkingu pod sklepem - nie znaczy to, że może zaparkować na DDR. Czemu niby rowerzyści mieliby tu być wyjątkowi?
Napisałem, że ktoś słusznie dostał mandat za zachowanie niezgodne z przepisami.


@rss: To, że straż miejska postąpiła zgodnie z przepisami nie znaczy, że te przepisy nie są kretyńskie. Moim zdaniem rowerzysta powinien mieć prawo jechać po chodniku ZAWSZE, gdy nie ma ścieżki rowerowej - z punktu widzenia prędkości bliżej mu do pieszego, niż do samochodu. Poza tym kolizja rowerzysty z pieszym kończy się zazwyczaj wstaniem, otrzepaniem ubrania, w skrajnych przypadkach wymianą