Wpis z mikrobloga

245 197 - 202 - 64 - 9 - 62 = 244 860

W sobotę sprawdziłem pogodę na następny dzień i jako, że wiaterek 11km/h i nie zapowiadało się na deszcz to pomyślałem, że można by pobić rekord odległości. Wyjechałem godzinę później niż chciałem. Niecałe 2 kilometry od domu zauważyłem leżącego człowieka na ulicy, więc sie zatrzymałem. Widzę że to jakiś żul, ale że krew z nosa leci i leży tak na środku to zadzwoniłem po karetkę (pierwszy raz w życiu dzwoniłem na numer alarmowy) W czasie oczekiwania na karetkę spytałem czy chce się napić bo miałem akurat 2 bidony picia, coś tam wypił. Przyjeżdża karetka i się okazuje, że facet to stały klient, ale chory też na padaczkę. Z użytego bidonu nie miałem zamiaru już pić wiec wróciłem się 2km do domu po zwykłą butelkę z izotonikiem a bidon do kosza. Przez to straciłem jakieś 45 minut.Jadę dalej a tu kolejna niespodzianka i zakaz wjazdu, objazd i toczenie się za samochodami 18km/h. Za kawałek gdy się już rozpędzam zatrzymuje mnie facet i pyta w którą stronę na stadion. W wilanowie usiadłem na kawałek na kole za jakimś szosowcem. Potem kierunek na Gassy i Górę Kalwarię, i powrót prawą stroną wisły. W glinkach z daleka widzę bramkę typowo weselną, jakieś dziewczyny w strojach ludowych, ale to niedziela to raczej nie wesele. Podjeżdżam, zatrzymują mnie owe dziewczyny, informują, że dalszy przejazd jest niemożliwy bez zapłaty haraczu. (Mafia czy co?) Mówią, że akurat dziś jest tam święto miejscowości i że jeśli nie mam drobnych to mogą być grube (pieniądze, nie dziewczyny XD) i że dostanę za to kłosik z wstążeczką. Jedna z nich mówi "pan taki przystojny" :D Specjalnie wybrali najładniejsze dziewczyny które prawią komplementy aby więcej kasy zebrać ( ͡° ʖ̯ ͡°).Ja miałem w sakwie akurat dwa banknoty 10 zł, zwykle wożę jeden. Więc zmuszony byłem wydać 10 zł :/ Jadę dalej i wpadam po drodze do babci i uzupełniam poziom płynów w bidonach, zjadłem obiadek i jazda. Złym pomysłem było to, aby wjeżdżać szosą do lasu kabackiego, ale chciałem zobaczyć fajną miejscówę, małe bagno i mostek na środku. średnia po lesie bardzo spadła. Wyjeżdżam z lasu i patrzę na swoje nogi, byłem brudny jak cygan i białe skarpetki zrobiły się szare. Wstyd. Potem z lasu kabackiego jechałem na północ wawy i pierwszy raz widziałem teslę ((oo)) po 170 kilometrach dostałem raptem powera i okręciłem 30km/h. Cała wycieczka ze średnią 25,5km/h. Następnym razem będzie lepiej. V-MAX jak zwykle zbugowło. Trasa to kręcenie wokół domu bo to pierwsza dwusetka więc nie chciałem odjeżdżać za daleko. Sierpień kończę z wynikiem 1451km, #100km #200km yeah!

#rowerowyrownik niech będzie, że i #pokazklate

Wpis został dodany za pomocą skryptu do odejmowania
!Dzięki niemu unika się błędów w działaniach
!Pobierany jest zawsze ostatni wynik
!Zamiast dystansów można w pole 'Dystans' wkleić link do treningu Endomondo - zostaną dodane dodatkowe statystyki
tytyrytek - 245 197 - 202 - 64 - 9 - 62 = 244 860

W sobotę sprawdziłem pogodę na n...

źródło: comment_Akxb18hE8Mk2nSLfNgHumt04PljzUkTv.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz