Wpis z mikrobloga

Jeżeli jakimś cudem miałbym brać ślub to wyglądałoby to następująco. Najbliższa rodzina, mnóstwo przyjaciół, ślub i grube weselicho. Nie rozumiem tej dziwnej nowej tradycji na upodabnianie wesela do stypy, braku tańców i picia jedynie winka. Nie ma to jak w jeden wieczór #!$%@?ć 30 tys. na wódę i tańce xD, mieć super wspomnienia świetnej zabawy i zrekompensować wydatki prezentami od gości (jak rodzice płacą za bal to czysty profit i dobry start na nową drogę życia). Ciekawe czy są w ogóle #rozowepaski, które myślą tak jak ja, bo jak znam życie to przypał przed koleżankami pochwalić się teraz "obciachowym" weselem.

#wesele
#slub
#rozowepaski

#pdk
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Masz robić wesele tak, jak ja powiem. Ja robię na 2000 osób i mama płaci, to ty też tak musisz i tyle, o!

Mi by było wstyd brać od rodziców pieniądze na wesele, bo wiem, że ich nie stać. Jeśli ma się bogatą rodzinę i te kilkadziesiąt tysięcy nie spowoduje wydania ostatnich oszczędności, to pewnie rodzice sami zaproponują sfinansowanie imprezy.

A zresztą, i tak mi wesele nie grozi. ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
@Nieskalany_Mysleniem: o kurcze, ale się uśmiałam :)
Tak jak już wyżej wspomniałam, nie jestem w stanie odłożyć sama chociaż 20 tys. zł, ponieważ mam gówno-pracę, opłacam z niej studia, mieszkanie i życie. Zdecydowanie większym wstydem byłoby dla mnie sfinansowanie wesela przez mojego przyszłego męża, lub kiedy on wyłożyłby na nie dużo więcej niż ja, niż to że rodzice zasponsorują to wydarzenie.
Może to dla Ciebie dziwne, ale w normalnych, kochających
  • Odpowiedz
@mala_mi_123: > Zdecydowanie większym wstydem byłoby dla mnie sfinansowanie wesela przez mojego przyszłego męża, lub kiedy on wyłożyłby na nie dużo więcej niż ja, niż to że rodzice zasponsorują to wydarzenie.

Dlatego robi się skromniejsze, na miarę możliwości. Tym bardziej, że inteligentny człowiek zrozumie iż nie otrzymał zaproszenia na wesele ponieważ po prostu nie było pieniędzy aby wszystkich należycie ugościć.

Mój tata pracuje za granicą od kilku lat, jak zapytasz go: dlaczego? Przecież mógłby pracować w Polsce i starczyłoby mu na swoje wydatki. Odpowie Ci: dla dzieci.

Rodzice zrobili mojemu bratu wesele, pomogli mu w kupnie domu i w wykończeniu. Mi też pomagają, choć w zdecydowanie mniejszym zakresie. I myślisz, że czujemy się z tym
  • Odpowiedz
@Nieskalany_Mysleniem: chyba ktoś tu ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Nigdzie nie napisałam, że oczekuję od rodziców pomocy finansowej. Napisałam natomiast, że to im na tym zależy aby nam pomóc bo kochają nas bardziej niż siebie.
I nie bój się, nie będę pamiętała obcej waluty :) tata mnie wychował, a ja wyprowadziłam się z domu już 5 lat temu także i tak widujemy się kilka razy w roku bo mieszkam z dala od rodzinnej miejscowości.
Mój tata musiał wyjechać bo postawił dom, który wymagał wykończenia. Co prawda to dom moich rodziców, ale oni nadal twierdzą że dom będzie dla dzieci więc podbudowali go dla dzieci.
Co do wesela, moi rodzice zrobią mi kiedyś wesele, ponieważ taka jest tradycja, ponieważ sami tego chcą, ponieważ ich na to stać. Gdyby nie było ich stać-na pewno nie pozwoliłabym im brać jakiegoś kredytu żeby tylko wyprawili mi wesele, nawet gdyby naciskali.
A co do mojej pracy, niestety kończę beznadziejne studia po których nie będę zarabiać więcej niż 3tys. zł. Zatem nadal twierdzę, że nie odłożyłabym na piękne wesele nawet przez 10 lat. A facetowi nie pozwolę płacić za moich gości, bo jest to dla
  • Odpowiedz