Wpis z mikrobloga

Załóżmy, że przeciętna pensja to 4000 brutto. Taki typowy Mirek płaci składki na nfz 360zł. Znajdźcie mi proszę jakąś firmę która za tyle oferuje taki pakiet ubezpieczeń jak nfz, chociaż kuce twierdzą, że i za 260zł ubezpieczają xD.


@AndrzejBreivik: Trzeba też wziąć pod uwagę, że uczciwa konkurencja obniża ceny, a w tym momencie nie ma takiej (bo panstwowa sluzba zdrowia jest finansowana z publicznej kasy).

Wiem, że brzmi to jak
  • Odpowiedz
@stoprocent: Ale kompromitacja prawaków. Wyobraź sobie, że przy każdym z powyższych ubezpieczeń przy chociażby zapaleniu wyrostka każą ci pójść do publicznego szpitala, już nie mówiąc o cięższych operacjach lub chorobach. 600zł to absolutne minimum na dobre ubezpieczenie.
  • Odpowiedz
@AndrzejBreivik: Beka to jest z tego, że obecny system opieki zdrowotnej i tak nie działa tak jak powinien i jak ktoś nie chce czekać pół roku w kolejce to i tak musi iść prywatnie, więc po co płacić za coś co się nie sprawdza, już lepiej żeby tego nie było i niech nie trwonią naszych pieniędzy xD

Przypomniał mi się komiks na którym dziewczyna przychodzi zrobić aborcję do lekarza a
  • Odpowiedz
@PrawackiBelkot: @AndrzejBreivik: o kurde, tak bo ludzie skladke placa jednorazowo, jedne miesiac i ubezpieczenie na cale zycie ;) jeden sobie nic nie zlamie przes 20 lat a placi kase, a drugi zachoruje i zaplaci ubezpieczyciel, to dokladnie to samo jak np z OC czy PZU, placisz skladki mimo ze wypadku nie masz, kase ubezpieczalnie bija mimo wyplat nawet i tych duzych odszkodowan "leczen" ;)

Plusem jest to ze
  • Odpowiedz
@Gibbon: Tu nie trzeba być żadnym ultraliberałem ani kucem, żeby wiedzieć, że codziennie w ramach państwowej służby zdrowia wykonywane są kosztowne zabiegi, wizyty u lekarza itd. Sam miałem operowany żołądek w państwowym szpitalu w młodości, gdyby nie było lewackiej służby zdrowia, a rodzice korzystali z ubezpieczenia za 250zł byłbym taki małymi zwłokami w trumience.
  • Odpowiedz
@deroo: poszukaj sobie kolego jak lecza nowotwory w Polsce ;) bo ja znam z zycia przypadki gdzie leczono najpierw dobra chemia, ktora dawala poprawe, a nastepnie zmnieniono na cos gorszego, potem na sam koniec jeszcze cos innego, bo lekarz powiedzial ze limity, chyba ze z wlasnej kieszeni kupic ta najdrozsza, wynikiem tego byla smierc znajomego.

@Epoche: gwarantuje ci jesliby pojawila sie keidys prywatna sluzba zdrowia, mialbym duza konkurencje
  • Odpowiedz
@stoprocent: uwierz mi, że z 1 ręki wiem jak wygląda leczenie nowotworów w Polsce. nie jest idealnie, ale i tak jest dużo lepiej niż w przypadku takich super polis.

ot, bodajże ing miało taką polisę uwzględniająca raka, chyba 400zł/miesiąc, coś koło tego.

jak wyglądało leczenie w takiej polisie? pół roku za darmo, potem dodatkowo płatne - i to srogo :)
  • Odpowiedz
@stoprocent: No i bardzo źle, że się tnie tak koszty, stąd składka powinna być większa, powinny istnieć odpłatności dla tych którzy są je gotowi ponieść i powinien się zmienić sposób zarządzania szpitalami, by nie marnować tylu pieniędzy.
  • Odpowiedz
Plusem jest to ze placisz i masz lekarza OD RAZU, nie to co nfz czekasz pol roku ;)


@stoprocent: teraz tak jest, bo to dodatkowe ubezpieczenie.

gdyby prywatne były głównymi, to te wszystkie babcie i dziadki kreowałyby identyczne kolejki u prywaciarza. też łaziliby 'bo płacą i mogą'. skoro przy tylu lekarza, miejscach w szpitalach etc. w publicznej służbie zdrowia są ogromne kolejki, to takie same pojawiłyby się u prywaciarzy. prosta
  • Odpowiedz