Wpis z mikrobloga

@ja_tu_tylko_na_chwile: ja byłem sam i z tańcem u mnie słabo, ale jak trochę wypiłem, to potańczyłem z paroma koleżankami i patrząc na nagranie nie było tak źle. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ogólnie ja też nie chciałem iść na studniówkę, ale było całkiem fajnie.
@ja_tu_tylko_na_chwile: Ja nie miałem z kim iść to się napatoczyła koleżanka koleżanki, że niby chce iść, że niby fajny jestem i jak nie mam z kim to ona chce. Dałem 150zł na osobę czyli 300zł bo zapłaciłem za tą dziewczynę i jeszcze kupiłem 0,7 Finlandii. Dziewczyna mnie olała od razu na samym początku imprezy poszła do swojej grupy znajomych i jeszcze #!$%@?ła wódkę, nawet nic nie potańczyłem bo nie miałem z
@ja_tu_tylko_na_chwile:
@Jestem_Tutaj:
@darthdoman:

Tylko w podstawowce (klasa 0-3) bawily mnie takie imprezy bo podkochiwalem sie w takiej Sylwii (z ktora w sumie zaliczylem swoj pierwszy pocalunek w 6 klasie, to byl moj najdluzszy (i jedyny) "zwiazek" bo trwal az pol roku xD). Potem unikalem tego typu imprez jak ognia. Podobnie bylo ze studniowka. Strasznie nie chcialem na to isc, mialem slaba klase w LO, wszyscy sie znali z gimbazjum
A jak wy spędziliście swoją studniówkę Mireczki?

@ja_tu_tylko_na_chwile: Poszedłem sam i nawet poloneza nie tańczyłem (ale na próby chodziłem - ogłosiłem wcześniej, że pójdę sam, ale kazali mi ćwiczyć, na rezerwę... jaaaasne). Pojadłem, trochę się napiłem, potańczyłem z koleżankami z klasy i ogólnie bawiłem się do 5 rano. Jak na weselu, ale nie chlałem aż tyle. Nie pamiętam ile zapłaciłem. To było wiele lat temu.
@ja_tu_tylko_na_chwile: Ja poszedłem na dwie studniówki. Swoją i swojej ówczesnej dziewczyny. Na tej pierwszej ona była dość mocno podekscytowana tym wszystkim, na tyle że prawie mnie zgwałciła na tyle samochodu jej matki, która nas odwoziła do jej domu. Zaczęła mi wtedy mówić takie rzeczy, że musiałem ją całą drogę całować żeby rodzicielka tego nie słyszała. Na tej u mnie na balu było kilka moich byłych więc była cholernie zazdrosna o wszystko.
@ja_tu_tylko_na_chwile: Przypomniałem sobie jak to u mnie wyglądało. Ogólnie se studniówkę wymyślili w jakimś super uber zajebistym miejscu, że 300zł od łebka. No ja akurat miałem osobę towarzyszącą ustaliliśmy to już pół roku przed studniówką. Gdzieś na dwa tygodnie przed gdy trzeba było już ostatecznie wpłacić kasę zorientowałem się, że nie mam danych do przelewu bo dawali numer konta na jakiejś małej karteczce pół roku temu, dzwonie po ludziach nikt nie
Pobierz AndrzejBreivik - @jatutylkonachwile: Przypomniałem sobie jak to u mnie wyglądało. Ogó...
źródło: comment_00WWfAcHMFKA7Evg9kunvDpxgjw0g7MG.jpg